Dziękuję Wam
Po raz pierwszy w tym roku wypuszczam Niki o tej porze roku na balkon i otwieram okno. Hartuję ją i na razie jest

Sama panna wie, kiedy zmykać do chałupy. Dziwny to kot - ciepła nie lubi ale chłodu też unika

Jest wyjątkowa
A dziś wróciłam do domu, tylko siadłam do jadła (zupa meksykańska i piwo - mniam

), a panna usadowiła się za moimi plecami, nawet nie wiem jak się rozwaliła - nie mam jak się obrócić, ale miziam ją po mięciutkim brzuszku i słyszę mruczenie

znaczy się - dobrze koteczkowi
