Cameo pisze:Ewuś, jak miło Cię znowu widziećpisz, pisz
Kami

Dalej mam szaleństwo w pracy – walczę o trzy dni urlopu za trzy tygodnie. Wracam z pracy późno i z niczym nie mogę zdążyć... Troszkę częściej bywam na forum takim żywieniowym... i kopiuję posta żeby się czasem ujawnić ze chociaż do Was na momencik zaglądam ... Korespondujemy sobie i tam znalazłam dużo pań w moim wieku....Podajemy sobie jadłospisy swoja aktualną wagę rodzaj i ilość aktywności fizycznej i takie tam jak widzisz nizej:
„Niestety dziś dostałam pstryczka w nos. Bardzo mi się podobało że przez dłuższy czas miałam codziennie spadek wagi po 10 po 20 dkg. Na wsi zostaliśmy poczęstowani wiejskim mleczkiem i serkiem a śmietanę z góry postanowiłam że nie tknę tylko zawiozę synowi. Jedliśmy warzywa pełnoziarnisty chleb soczewicę czyli to co zwykle plus dużo spacerów z kijkami więc pochwaliłam się spadkiem wagi.
Wróciłam do Warszawy i znów siedzę w biurze. Zjadłam kanapkę ze zwykłego chleba – syn nie lubi naszego, pół torebki ryżu z paróweczką a potem placki ziemniaczane. Stosunkowo późno wróciłam do domu. Dziś natychmiast jest efekt – ważyłam rano 64,2 kg... czyli utyłam z utrzymującego się 63,3...
Trudno wracam do jogurtu 0% z musli...