Boszszsz, Pchełce drżała nóżka, więc wetka powiedziała mi, że pewnie uciska ją kaftanik i żeby zdjąć, no to zdjęłam i teraz dopiero latam za flądrą i patrzę, czy nie próbuje się rozpruć
słuchaj kup gazę jałową i plaster bez opatrunku, ale nie ten bardzo szeroki. większy kawałek gazy przyłóż do brzuszka i owiń porządnie tym plastrem. klucha była tak owinięta. ten plaster nie powyrywa jej sierści przy odklejaniu ani nic . zrób tak bo nie ejsteś w stanie jej upilnować przez lizaniem rany i szarpaniem szwów.
powiem ci, że "pampers" u nas się sprawdził. wprawdzie w drugim tygodniu się zsuwac zacząl od wylizywania, ale wtedy nie było już zagorżenia. i pamiętaj, żeby też wokół ogona go zawinąć, tak na krzyż, bo tylko dookoła brzucha się zssunie.
Pchełka się obraziła jest obojętna wobec mnie, nie chce się tulić, ani bawić, ciągle tylko siedzi w 1 miejscu i się martwię, czy wszystko ok, czy to moze tylko foszek kubraczkowy