Beeju, Guree i Natalia.... i Kacperek..? zmiany...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 01, 2009 10:33 Re: Bliźniaki i Natalia: wizyta na pogotowiu.... ;-(

nieźle :|

nie mamy wolnej klatki zupełnie

charm-ja bym napisała do forumowej ryski-po krople bacha tez dla niego

bede o nim pamietac, ale nie bedzie łatwo o domek-wiesz o tym :(

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto gru 01, 2009 10:38 Re: Bliźniaki i Natalia: wizyta na pogotowiu.... ;-(

Mała1 pisze:charm-ja bym napisała do forumowej ryski-po krople bacha tez dla niego

bede o nim pamietac, ale nie bedzie łatwo o domek-wiesz o tym :(


W łazience jest Feliway, i to bardzo stężony - jak nie ma innych kotów jest ok... i raczej nie widzę żadnej możliwości, żeby się z nimi dogadał...
A krople mogłabym zamówić dopiero za jakieś 2 tygodnie, a to późno....

Wiem, że o dom będzie ciężko... stąd szukam klatki, bo zwłaszcza w okresie okołoświatecznym z łazienki korzysta się często, a to zwiększa ryzyko kolejnych akcji...

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Wto gru 01, 2009 10:41 Re: Bliźniaki i Natalia: wizyta na pogotowiu.... ;-(

:( przykro mi,ze macie takie kłopoty :(

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto gru 01, 2009 10:49 Re: Bliźniaki i Natalia: wizyta na pogotowiu.... ;-(

Mała1 pisze::( przykro mi,ze macie takie kłopoty :(

Coś się wymyśli... nie ma innego wyjścia...

Później założę wątek na kociarni, cuda się zdarzają...

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Wto gru 01, 2009 11:16 Re: Bliźniaki i Natalia: wizyta na pogotowiu.... ;-(

Wątek na kociarni już jest....

Bardzo proszę o podrzucanie (czasem mam problemy z dostępem do forum)
viewtopic.php?f=13&t=104273

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Wto gru 01, 2009 11:22 Re: Bliźniaki i Natalia: wizyta na pogotowiu.... ;-(

O matko :(
Będę podrzucać...

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto gru 01, 2009 11:42 Re: Bliźniaki i Natalia: wizyta na pogotowiu.... ;-(

Ręka mnie boli ;(
Praktycznie nie mogę nią ruszać :/
A w dodatku to prawa.......

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Wto gru 01, 2009 11:51 Re: Bliźniaki i Natalia: wizyta na pogotowiu.... ;-(

Ale masz jazdy 8O

Po takim ataku będzie bolało dobry tydzień niestety - miałam tak po psie tylko na lewej, myślałam, że mi przegryzł nadgarstek. Niestety to jest połączone z uderzeniem więc będzie bolesne jak po stłuczeniu - nie zazdroszczę naprawdę :?
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Wto gru 01, 2009 14:06 Re: Bliźniaki i Natalia: wizyta na pogotowiu.... ;-(

Ech....

Ręka oczywiście nadal boli, ale cóż....

Niestety Max-owi bardzo nie podoba się już siedzenie w łazience - jak kto ktolwiek chce wejść lub wyjść to za wszelką cenę próbuje się wydostać...
Szukam klatki - to imho lepsze wyjście - nie będzie sam, a będzie mniejsze ryzyko ucieczki itp...
Niestety nie mam możliwości odizolowania go w oddzielnym pomieszczeniu nie będącym łazienką :(

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Czw gru 03, 2009 12:52 Re: Bliźniaki i Natalia: wizyta na pogotowiu.... ;-(

Ręka nadal boli, choć jestem w stanie parę rzeczy już nią zrobić - kubka nie umiem podnieść, ale np z zapięciem biustonosza sobie poradziłam... ;-)
Najbardziej przeszkadza mi ciągłe zdrętwienie palców, i zaburzenia czucia :/ to jest prawa ręka... a palce (poza małym) mam ciągle zdrętwiałe :(

A kociaste jak zwykle - wylegują się, śpią, w nocy przychodzą na mnie żeby je głaskać, itp ;-)

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Czw gru 03, 2009 13:05 Re: Bliźniaki i Natalia: wizyta na pogotowiu.... ;-(

Nieśmiało powtórzę pytanie bo u mnie chyba przeoczyłaś :roll: - jeśli sie zdecyduję na jakąś Waszą rzecz, to co mam zrobić?
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Czw gru 03, 2009 13:10 Re: Bliźniaki i Natalia: wizyta na pogotowiu.... ;-(

AYO pisze:Nieśmiało powtórzę pytanie bo u mnie chyba przeoczyłaś :roll: - jeśli sie zdecyduję na jakąś Waszą rzecz, to co mam zrobić?

Faktycznie nie zauważyłam :oops:

Wystarczy napisać na podanego na stronie maila, napisać na gg lub zadzwonić ;-) (przy czym na gg najtrudniej, bo Aga nie siedzi cały czas przy kompie, a to jej sklep ;-) ) (ja tylko szydełkuję i ewentualnie podsuwam pomysły ;-) )

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Czw gru 03, 2009 13:13 Re: Bliźniaki i Natalia: wizyta na pogotowiu.... ;-(

Dzięki :wink:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Sob gru 05, 2009 10:25 Re: Bliźniaki i Natalia: wizyta na pogotowiu.... ;-(

Ostatnio znowu miałam problem z netem :/
Nie mogę się doczekać zmiany na upc (ale to jakiś miesiąc - dwa jeszcze potrwa - myślę, że w lutym...), ale na razie jakoś muszę przemęczyć się na radiówce...

Ale mam parę nowych fotek

Chłopaki ciężko pracują:
Obrazek

I Max - ostatnio porusza się na smyczy, bo wypuszczenie i rozdzielanie z resztą towarzystwa nie wchodzi w grę (jedna chwilowo niesprawna ręka mi wystarczy - nadal boli, choć nie az tak, i nadal mam problemy z czuciem - obrzęk się utrzymuje, i jest ucisk na nerw...)

Obrazek Obrazek

A ja nadal na antybiotykach, czuję się już nieco lepiej (zmniejszyło się zużycie chusteczek... ale nadal mam nieco gorączki... :/ )

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Sob gru 05, 2009 20:29 Re: Bliźniaki i Natalia: wizyta na pogotowiu.... ;-(

Max nieco czasu spędza w tym samym pokoju co reszta towarzystwa - w łazience się drze, itp...
Ma założone szeleczki, smycz przypięta do kaloryfera, a my jesteśmy w pogotowiu...
Generalnie było spokojnie - chodzenie w przysiadzie, syczenie, itp, ale do łapoczynów nie doszło...

Ale żeby nam się nie nudziło chwilę temu mieliśmy dodatkowe atrakcje...

Max biega sobie za laserkiem (w zakresie smyczy), mama co jakiś czas robi przerwę, i biega za laserkiem Natalia...
I w pewnym momencie chyba Max chciał zapolować na laserek który znalazł się nieco dalej od niego....
Skoczył... i ułamek sekundy później zobaczyłam biegnącego Maxa... a smycz leżącą na podłodze... :strach:
Poprzednia akcja rozdzielania kotów skończyła się na pogotowiu, więc tym razem powtórka nie wchodziła w grę...
Na szczęście Max był dość spokojny, i zajęty laserkiem (który nota bene uwielbia), i dało się go bezboleśnie zaprowadzić do łazienki...
Obyło się bez ofiar w ludziach i w kotach... ufff....

Ale jak wyobrażę sobie, co by było, gdyby urwał się w chwili, gdy miał ochotę zaatakować któregoś kota...
albo gdyby Natalia urwała się z tej smyczki... :strach: - to normalna, kocia smycz, w dodatku dość porządna...
Nie wytrzymało mocowanie karabinka (tzn tam jest taki metalowy mechanizm umożliwiający obracanie się zapięcia wokół własnej osi - to właśnie nie wytrzymało...)

Został założony nowy karabinek (bardziej tradycyjny, ale mocny...)

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości