Sami i ja. Złe wieści.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 20, 2013 21:41 Re: Sami i ja.

Sami nie lubi obcinania pazurów, a mi w sumie jej pazury przez większość czasu nie przeszkadzają. Tylko czasem, jak ugniata, a ja nie mam na kolanach kociego kocyka i potem nogi w kropki. Drobiazg. Tylko to budzenie... Koleżanki w pracy rzucają znaczące uśmiechy, jak przychodzę z podrapaną szyją, no naprawdę...

Arian

 
Posty: 243
Od: Śro lut 27, 2013 15:48
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt sie 30, 2013 16:25 Re: Sami i ja. Hafty, hafty.

Miamor chyba zmienił coś w składzie swoich budyniów, bo Sami, jak tylko zje, to zaraz rzyga. Jest to bardzo smutna sprawa, bo
a) Sami bardzo lubi swoje budynie
b) są bardzo zdrowe i mają cenne składniki
c) mam ich całą tonę...

i co teraz, jak żyć?

Arian

 
Posty: 243
Od: Śro lut 27, 2013 15:48
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt sie 30, 2013 23:11 Re: Sami i ja. Hafty, hafty.

Może akurat saszetka, którą dostała była zepsuta? Ścięła się czy coś w tym stylu? Moje cały czas na Miamor reagują ok.
Obrazek

rastanja

 
Posty: 1637
Od: Czw maja 10, 2012 20:37
Lokalizacja: M-chód

Post » Sob sie 31, 2013 10:44 Re: Sami i ja. Hafty, hafty.

Na początku w ogóle nie ogarnęłam, że to po Miamorze, ale potem zrobiło się proste następstwo faktów - był Miamor, był rzyg. Na razie nie daję i sprawdzę, co się stanie.

Arian

 
Posty: 243
Od: Śro lut 27, 2013 15:48
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob sie 31, 2013 14:10 Re: Sami i ja. Hafty, hafty.

No niestety, tak jest z tymi karmami, że niektóre partie są ok, a niektóre to sama sobie mogę zjeść. Ja mam taki zapas Bozity. :mrgreen:
Może jednak to nie jest sprawa jedzenia tylko kłaków. Odstaw tę karmę, daj pastę odkłaczającą i zobacz, co po paru dniach będzie.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15208
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob sie 31, 2013 17:15 Re: Sami i ja. Hafty, hafty.

Hmm, ale to jest właśnie pasta odkłaczająca... I drugi budyń, pasta witaminowa. Po obu są rzygi.
Ja tego używam, żeby przekonać koteczka, żeby od czasu do czasu zjadł lepsze jedzenie, bo bez dodatków tych past nie tknie.

Arian

 
Posty: 243
Od: Śro lut 27, 2013 15:48
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt wrz 20, 2013 11:39 Re: Sami i ja. Hafty, hafty.

Dawno nic nie aktualizowałam a tymczasem:

Sami przestała rzygać. Wróciłyśmy do past i jest dobrze.

Za to z jedzeniem jest gorzej, bo Sami stanowczo odmówiła zjadania jakiejkolwiek innej mokrej karmy poza gourmetem, whiskasem i kitiketem. Nie i już. Sprawdziłam już wszyskie możliwe karmy - lepsze, gorsze, mieszane z pastami, mieszane z gurmetem, surowe mięso - no way, nie będę jadła, sama sobie zjedz!
Codziennie rano nakładałam świeże, wracałam po południu i mogłam wyrzucić nietknięte.
I teraz nie wiem - daję jej codziennie jedną małą puszeczkę gurmeta, a poza tym TOTW. Czy lepiej zostać na samej suchej karmie, czy jednak lepiej, żeby jadła też trochę mokrej, nawet jeśli słabej? Na suchej jest smutna, chodzi za mną i miauka :(

Poza tym, na Samich uszkach pojawiły się takie dziwne plamki, z którymi muszę się wybrać do weta, bo obawiam się, czy to nie jakiś grzybek. No ale muszę zaczekać, aż dostanę hajs. Na szczęście niedługo.

A poza tym, od października będziemy miały stałą współlokatorkę i mam nadzieję, że nie będzie już problemu z brakiem kasy :D

Arian

 
Posty: 243
Od: Śro lut 27, 2013 15:48
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt wrz 20, 2013 11:48 Re: Sami i ja. Hafty, hafty.

Jeden gourmecik dziennie do połasowania możesz spokojnie dawać. U mnie też wolą te badziewne karmy od Bozity. Z tym, że kotom gust się zmienia, za jakiś czas spróbuj znowu z mięsem czy rybą.
U mnie żaden kot nie odmawia kurczaka z rożna :mrgreen:
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15208
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt wrz 20, 2013 11:56 Re: Sami i ja. Hafty, hafty.

Ja cały czas próbuję, ale ta moja kota ma serio jakieś wegetariańskie tendencje.
Jak na stole leży pokrojona kiełbasa (ja nie jem, ale koleżanka przyniosła dla siebie), to Sami w ogóle nie zwróciła uwagi. Za to jak zobaczyła pleśniowy ser, to nie dało się kota zdjąć ze stołu.
Jak Anka je kanapkę z szynką, to Sami ma to w nosie. Ale kanapka z konfiturą wiśniową - szał! Trzeba jeść na stojąco, trzymając kanapkę nad głową.

No i nieustający szał na serek homogenizowany. Ale tylko waniliowy. Naturalny fuj.

Arian

 
Posty: 243
Od: Śro lut 27, 2013 15:48
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt wrz 20, 2013 14:17 Re: Sami i ja. Nie będę jadła i już.

Musiała takie specjały dostawać od ludzi, stąd ten gust. Aczkolwiek lizanie dżemu z kanapek wcale nie jest rzadkie. Moje też to potrafią.
Koleżanka miała kiedyś kota faktycznego wegetarianina. Jadał warzywa, ogórki, zielony groszek, nabiał. Mięsa nie tykał (karm gotowych wówczas nie było). Niestety chyba miał genetyczny defekt, bo żył tylko kilka lat.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15208
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto wrz 24, 2013 18:09 Re: Sami i ja. Nie będę jadła i już.

Człowiek jest całkiem niedobry dla kotek :cry: Wsadził kotek do klatki! Znowu! I wywiózł gdzieś, a tam zły wet kotek macał! I powiedział (świnia, nie wet!), powiedział, że kotek ma nie jeść gurmecików przez trzy tygodnie!!! (kotek nie wie, ile to trzy tygodnie, ale niechybnie kotek przez ten czas umrze z głodu :cry: )
I miamorka też kazali nie jeść. Tylko kocie chrupki. Biedna, biedna kotek, będzie taka smutna. Będzie śpiewać człowiekowi pieśń smutnego kotka od rana do wieczora. Aż sąsiedzi wezwą TOZ. I wtedy zobaczysz! :evil:

Arian

 
Posty: 243
Od: Śro lut 27, 2013 15:48
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro wrz 25, 2013 7:56 Re: Sami i ja. Nie będę jadła i już.

A co się stało, skąd ta dieta?

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Śro wrz 25, 2013 8:22 Re: Sami i ja. Nie będę jadła i już.

Sami ma coś na uszach i drapie to czasami do krwi. Wetka powiedziała, że to może być alergia, albo stres, albo problemy z tarczycą. Zaczynamy od diety eliminacyjnej :/

Arian

 
Posty: 243
Od: Śro lut 27, 2013 15:48
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro wrz 25, 2013 8:38 Re: Sami i ja. Nie będę jadła i już.

Znaczy, że wet podejrzewa uczulenie na konserwanty lub ten syf co jest w puszkach.
A Sami jadłaby ryby lub indyka?
Skonsultuj z wetem czy mogłabyś podawać odrobinę - może kociątko byłoby szczęśliwsze :)
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Śro wrz 25, 2013 10:10 Re: Sami i ja. Nie będę jadła i już.

Problem polega na tym, że Sami w ogóle nie chce jeść mięsa. dawałam jej takie i owakie i nie - mogę sobie sama zjeść.

Mam wrażenie, że te zmiany na uszach mogły się zbiec z tym momentem, kiedy się poddałam i uznałam, że nie ma sensu codziennie wyrzucać nietkniętej karmy, więc okej, chcesz gurmet, będzie gurmet.
Wetka mówiła, że mogę jej coś gotować, no i mogę, tylko po co, skoro ona tego nie zje...

Na razie wykluczyłam wszystko poza TOTW. Za trzy tygodnie, jak się okaże, czy te zmiany znikły, będę próbowała wprowadzać jakieś nowe rzeczy, zobaczymy.

Arian

 
Posty: 243
Od: Śro lut 27, 2013 15:48
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 27 gości