ruda32 pisze:kciuki trzymamy nie wiem jak pomóc ale wierzę,że nic jej nie jest ,że poradzi sobie nie jest domowym zagubionym kotem
Sama już nie wiem, kotki ostatnio były w ogromnym stresie, miały tu gdzie mieszkam ciężko, zresztą widzę to po Babuni, którą przecież mam w domu. Sierść wychodzi jej na potęgę, cały czas siedzi na parapecie i tępo patrzy się w okno. W sobotę minęły dwa tygodnie jak siedzi w tym samym miejscu na parapecie. Ona nawet tutaj nie zmienia miejsca. Gdy dzisiaj chciałam jej zrobić na tym oknie porządek, musiałam wyciągnąć do niej rękę, żeby zeszła, bo nie możecie zapomnieć, że to są dzikie kotki. Gdy na moment odchodziłam od okna, ona natychmiast z powrotem wracała, i siadała w identyczny sposób i wpatrywała się w okno. To jest bardzo smutny widok. Jeszcze nigdy nie widziałam tak smutnej i otępiałej kotki. Od kwietnia obie koteczki prawie się nie rozstawały. Co może w takim razie przeżywać ta druga?
puszatek pisze:przepraszam, że wczoraj tak wtargnęłam na wątek![]()
Nie ma za co przepraszać, cieszę się, że dzięki Ogryni odnalazłyście się z Henią
