Plamek rekonwalescent - łapki się leczą!!! - :)))

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 04, 2011 20:10 Re: Plamek walczy o życie-POMÓŻ!!!

jak się czujesz Plamku w taki fajny wieczór :lol:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 04, 2011 21:20 Re: Plamek walczy o życie-POMÓŻ!!!

Trzymam za ciebie Plameczku i z całego serca życzę ci zdrówka :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Anna Kubica
 

Post » Sob cze 04, 2011 23:09 Re: Plamek walczy o życie-POMÓŻ!!!

vip0 pisze:Wstaliśmy.Napiliśmy się,zjedliśmy,zrobiliśmy wieeelką siurę do kuwetki - Plamek do kuwetki,a ja tak normalnie,do sraczyka :D .
Nastrój dobry dopisuje,kondycja takoż....teraz moje kotu se śpi,a ja zagladam na forum.
Powstała kwestia sporna dotycząca Solcoserylu.
To ten lek na ziarninowanie,który Plamek dostaje.Moja pani wet podajac mu ten lek jednocześnie bandażuje mu rany,natomiast inny lekarz,który od lat leczy koty-konsultacja tel-uważa,że stosując Solcoseryl nie można bandażować ran,ponieważ wtedy powstają beztlenowce,które mogą spowodować zakazenie.
Dziewczyny,podpytajcie przy okazji swoich wetów,jakie jest ich zdanie.
Ja to się nawet nie wychylam,bom ciemna :mrgreen: .
Aga,dzięki,że zaglądasz.

Napisz do forumowej Blue. Na pewno doradzi, bo wiedzę na duużąąą... :)

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39507
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Sob cze 04, 2011 23:45 Re: Plamek walczy o życie-POMÓŻ!!!

Oj dawno mnie nie było,praca na nocki zabiera czas, ale wieści wspaniałe :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Plameczku,wielkie kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Małgosiu ,jak pisałam wcześniej,za parę dni dorzucę się,daj na PW namiary

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16549
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie cze 05, 2011 6:33 Re: Plamek walczy o życie-POMÓŻ!!!

Olat pisze:Napisz do forumowej Blue. Na pewno doradzi, bo wiedzę na duużąąą... :)


:D
Byłabym skłonna bardziej wierzyć drugiemu wetowi (acz jedynie snuję teorię bo łap nie widzę - może wetka ma jakiś powód by tak robić).
I to bez względu na to czy jest Solcoseryl czy nie.
Przy takich ranach należy dążyć do tego by jak najmniej były zakryte, opatrunki bardzo zwiększają ryzyko rozwoju beztlenowców, "kiszą" ranę, utrudniają jej gojenie.
Wyjątkiem są rany mocno sączące okryte opatrunkiem żelowym przepuszczającym powietrze a wchłaniającym wysięk.

W innych wypadkach i ile to możliwe - powinno się rany pozostawiać na powietrzu.
Pewnie wetka bandażuje łapy bo posmarowaniu maścią są mokre i lepkie.
Ale warto kota na czas obsychania (z tych ran teraz się jeszcze coś sączy?) po prostu kocurka przetrzymać na czymś czystym, nie owłosionym, żeby mu się śmieci nie przyczepiały - np. czystym prześcieradle.
Nie ma też potrzeby takich ran smarować bardzo grubo, wystarczy cieniutko.

A i tak dopływ świeżego powietrza da o wiele więcej niż Solcoseryl pod bandażami.

Blue

 
Posty: 23907
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie cze 05, 2011 9:05 Re: Plamek walczy o życie-POMÓŻ!!!

Cześć słodziaku.Jak zdrówko dzisiaj?Napisałam pw do Twojej Dużej przepraszam,że tak późno. :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocurzyca41

 
Posty: 15548
Od: Pon gru 07, 2009 22:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 05, 2011 10:43 Re: Plamek walczy o życie-POMÓŻ!!!

Blue pisze:
Olat pisze:Napisz do forumowej Blue. Na pewno doradzi, bo wiedzę na duużąąą... :)


:D
Byłabym skłonna bardziej wierzyć drugiemu wetowi (acz jedynie snuję teorię bo łap nie widzę - może wetka ma jakiś powód by tak robić).
I to bez względu na to czy jest Solcoseryl czy nie.
Przy takich ranach należy dążyć do tego by jak najmniej były zakryte, opatrunki bardzo zwiększają ryzyko rozwoju beztlenowców, "kiszą" ranę, utrudniają jej gojenie.
Wyjątkiem są rany mocno sączące okryte opatrunkiem żelowym przepuszczającym powietrze a wchłaniającym wysięk.

W innych wypadkach i ile to możliwe - powinno się rany pozostawiać na powietrzu.
Pewnie wetka bandażuje łapy bo posmarowaniu maścią są mokre i lepkie.
Ale warto kota na czas obsychania (z tych ran teraz się jeszcze coś sączy?) po prostu kocurka przetrzymać na czymś czystym, nie owłosionym, żeby mu się śmieci nie przyczepiały - np. czystym prześcieradle.
Nie ma też potrzeby takich ran smarować bardzo grubo, wystarczy cieniutko.

A i tak dopływ świeżego powietrza da o wiele więcej niż Solcoseryl pod bandażami.

Dziękuję za nieocenione rady,ja zielona jeszcze bardzo i czerpię od Was wiedzę,która się tak chętnie dzielicie.
Z ran już nic się nie sączy,są bardzo rozległe,to prawda,ale nic złego się tam nie dzieje,żadnych zmian martwiczych,żadnych podbiegów ropnych,są czyste i na najlepszej podobno drodze do zaleczenia.
Też tak po cichutku spekulowałam,że może lepiej bez opatrunku.Problem w tym,że Plamek juz sobie trochę tupta na tych łapinach,w jednym miejscu go nie utrzymam,tyle czasu leżał bez ruchu,to teraz w miarę możliwości próbuje sobie nadrobić...
W domu specjalnego bajzlu nie mam,ale wiadomo,trochę kurzu,kocia sierść itp.
Jak to się będzie miało do ran?
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Nie cze 05, 2011 10:50 Re: Plamek walczy o życie-POMÓŻ!!!

Dzień dobry w ten jakże piękny niedzielny poranek :D .
U nas wszystko dobrze,Plamuś po maleńku idzie do góry....za to ja "schodzę" :( .
Dopadło mnie takie parszywe przeziębienie,że ledwie włóczę zwłoki po domu.Kaszel mnie niedługo udusi,katar zapycha wszystkie otwory powyżej szyi,głowa sie rozlatuje,a w nocy koszmarna temperatura :cry: .
Plamunia przespał całą noc spokojnie,przy boku moim,potem popapusiał,popił,obowiazkowo siura...i wypoczywa sobie.
A ja marzę,żeby mnie ktoś dobił :cry: ...
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Nie cze 05, 2011 10:51 Re: Plamek walczy o życie-POMÓŻ!!!

Cholera,przecież ze 30 stopni jest,jakim cudem ja się przeziębiłam :?:
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Nie cze 05, 2011 10:54 Re: Plamek walczy o życie-POMÓŻ!!!

Virusy kochana Cie dopadły. Uważaj na Plamka, bo ona pewnie ma odporność bardzo obniżoną i zarazisz kociaka. Baaardzo rzadko, ale jednak się zdarza.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Nie cze 05, 2011 10:59 Re: Plamek walczy o życie-POMÓŻ!!!

vip0 pisze:Cholera,przecież ze 30 stopni jest,jakim cudem ja się przeziębiłam :?:

Małgosiu ,właśnie w takie upały jest masę zasmarkańców :wink:
życzę zdrówka Tobie i Plamusiowi :1luvu:
Anna Kubica
 

Post » Nie cze 05, 2011 11:03 Re: Plamek walczy o życie-POMÓŻ!!!

Anna Kubica pisze:
vip0 pisze:Cholera,przecież ze 30 stopni jest,jakim cudem ja się przeziębiłam :?:

Małgosiu ,właśnie w takie upały jest masę zasmarkańców :wink:
życzę zdrówka Tobie i Plamusiowi :1luvu:

Aniu,dzięki za pomoc....wierszyki wprost przecudne :D .
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Nie cze 05, 2011 11:05 Re: Plamek walczy o życie-POMÓŻ!!!

jasdor pisze:Virusy kochana Cie dopadły. Uważaj na Plamka, bo ona pewnie ma odporność bardzo obniżoną i zarazisz kociaka. Baaardzo rzadko, ale jednak się zdarza.

No właśnie,i jeszcze do tego będę zarażać....cholerny świat :cry: !
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Nie cze 05, 2011 11:19 Re: Plamek walczy o życie-POMÓŻ!!!

vip0 pisze:Jak to się będzie miało do ran?


Jeśli rany nie są mokre a Ty przetrzymasz Plamka do czasu obeschnięcia maści (ona sama z siebie po wyschnięciu utworzy taką ochronną błonkę prawdopodobnie) - to nijak się nie będzie miało :)
Twój kocurek jest przyzwyczajony do bakterii w swoim otoczeniu, poradzi sobie z nimi, a zasklepione rany nie są takie skore do zakażania - na pewno mniej niż ukiszone pod opatrunkiem.
Świeże powietrze to dla nich najlepsze lekarstwo.
Podobnie jak ruch - o ile nie powoduje otwierania ran czy innego ich uszkadzania - gdy kocurek chodzi ma lepsze krążenie w kończynach, są lepiej dotlenione, jest mniejsze ryzyko odparzeń - no i on sam psychicznie lepiej się czuje a to ma wielkie znaczenie w jego powrocie do zdrowia.
No i kwestia zrostów - przy tak rozległych ranach blizowacenie może powodować powstawanie przykrych zrostów - ruch w rozsądnych ilościach będzie to ryzyko minimalizował.

Możesz wkleić jakieś zdjęcie jego obecnych łapek?

Blue

 
Posty: 23907
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie cze 05, 2011 11:23 Re: Plamek walczy o życie-POMÓŻ!!!

Blue pisze:
vip0 pisze:Jak to się będzie miało do ran?


Jeśli rany nie są mokre a Ty przetrzymasz Plamka do czasu obeschnięcia maści (ona sama z siebie po wyschnięciu utworzy taką ochronną błonkę prawdopodobnie) - to nijak się nie będzie miało :)
Twój kocurek jest przyzwyczajony do bakterii w swoim otoczeniu, poradzi sobie z nimi, a zasklepione rany nie są takie skore do zakażania - na pewno mniej niż ukiszone pod opatrunkiem.
Świeże powietrze to dla nich najlepsze lekarstwo.
Podobnie jak ruch - o ile nie powoduje otwierania ran czy innego ich uszkadzania - gdy kocurek chodzi ma lepsze krążenie w kończynach, są lepiej dotlenione, jest mniejsze ryzyko odparzeń - no i on sam psychicznie lepiej się czuje a to ma wielkie znaczenie w jego powrocie do zdrowia.
No i kwestia zrostów - przy tak rozległych ranach blizowacenie może powodować powstawanie przykrych zrostów - ruch w rozsądnych ilościach będzie to ryzyko minimalizował.

Możesz wkleić jakieś zdjęcie jego obecnych łapek?

Teraz są zabandażowane,ale jutro po odwinięciu postaram się zrobić zdjęcia.Bardzo dziękuję za rady,wiele się od Was uczę,i teraz i na przyszłość.
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości