Luśka jeszcze obrażona, ciągle pyskuje, powarkuje i na tym łóżku to bardziej udawała, że... nie widzi, nie dało się nie słyszeć bo "Kłykcik" czyli Tigrusia tak mruczała - chrumkała, że w innym pokoju było słychać. Ale to
nibyniewidzenie to i tak sukces
Jak zrobią w jednym mniej więcej czasie quuu... to się ganiają nawet przyjaźnie ale tylko wtedy, czasem Lusia łapką zaczepia futrzaka (ale warunek - musi być powyżej, np. na krześle a T. na podłodze). I na razie tyle. A no i w kuchni i troszeczkę w czasie zabawy piórkami na patyku (wtedy też są blisko siebie 3 koty ale bacznie się obserwują przy zabawie).
Wspólnego spania czy lizania to raczej się nie spodziewam 3 kotów, Tigra to może by i chciała ale te moje "stare" 2 nie dadzą rady, marne szanse. Maniek tylko ludzi kocha a Lusia to z tych co jak one mają ochotę to
na chwilkę wejdą na człowieka albo mu staną na biurku między twarzą a laptopem pozwalając na czułe głaski. Teraz możesz, głaskaj... mówiąc

Luśkę, aby wytulić to se ją trza najpierw złapać, wycałować i puścić
Acha,
Kłykcik dziś ważony, wyszło 3,9 kg. Mogłaby już nie przybierać na wadze bo teraz jest idealnie ale marne szanse bo sprząta wszystkie miski
