Kupy poza kuwetą u nas nie występują

Kubie zdarzało się kiedyś sikanie na meble wypełnione kulkami styropianowymi (szeleszczą prawie jak żwirek), ale od długiego czas z tym też jest spokojnie. Chyba dzięki towarzystwu Rosena i trzem kuwetom. Czasem zaraz po powrocie z pracy widzę, że Kuba chodzi od jednej kuwety do drugiej i nie może się zdecydować. Rosen też kiedyś (jeszcze w grudniu, podczas choroby

) próbował sikać w kąt. Ale temu akurat się nie dziwię, bo obie kuwety, które wówczas mieliśmy były brudne od jego biegunki, a my jeszcze nie zdąrzyliśmy posprzątać po pracy. Też bym wybrała podłogę
Przypomniałam sobie

Czasem kupa ląduje poza kuwetą

Rosen jest kopaczem, który zakopuje, dopóki czuje zapaszek. Czasem zakupuje przez 5 minut... Czasem w nocy jego kopanie mobilizuje Tż do wstania w celu wyczyszczenia kuwety

No i czasem w tym ferworze zakopywania kotek wykopie poza kuwetę to, co próbował zakopać - wtedy dopiero ma robotę biedaczek
Teraz pewnie takie sytuacje nie będą częste, bo po mięsie kup nie czuć wcale

Za to, jak koty dostały chrupki (dla odświezenia pamięci, że takie coś też istnieje) smród był powalający

SecretFire

Kolejno:
Uniwersum prosimy, żeby coś się stało, a nie, żeby się nie stało - w tym przypadku prosimy, żeby koty załatwiały się
do kuwety
Nowe mieszkanie polubią na pewno. Są różne środki i metody, żeby zmniejszyć stres. Nam się marzy przeprowadzka bardzo daleko i jeśli się uda (na co się na razie nie zanosi, ale marzyć trzeba

), koty jakoś będą musiały to znieść. Innej opcji nie ma. Są feromony, są środki uspokajające, jakoś to będzie (jesli będzie

).
Cieszę się, że Lilli już przebolała stratę łóżka
Wypraszam sobie lenistwo

Drylowałam wczoraj ręcznie wiśnie. Dużo wiśni. Mam dziś pięknie zabarwione paznokcie i skórki, bo nie miałam już siły w nocy ścierać

Chcecie zdjęć, to sobie zróbcie!

Oooo
