Serniczek pisze:rozumiem,ze powstaną "Cierpienia Młodego Czesława"spisane na bazie braku lacidofilu.
Po prostu trafił sie malkontent.Ja mam tez takiego w domu w wydaniu człowieczo-męskim. Mój mąż narzeka od rana do wieczora.Juz bym chyba wolała narzekającego kota niż "trującego" faceta.Mam gorzej Aniada!Czy to Cie pociesza??????
![]()
Policytujemy się??? Gazdo jest hipochondrykiem. Czy Ty sobie wyobrażasz, Kobieto, co ja w domu mam?? Złoty chłop, do rany przyłóż, ale kocha chorować... Boję się, że jak NAPRAWDĘ coś mu się stanie - nikt go nie potraktuje serio, ze mną na czele...


Haniu, ja bym naprawdę chciała druknąć kiedyś te zapiski, ale muszę to uporządkować, poprawić, wycyzelować, a na to trzeba czasu. Gdy wreszcie pójdę pracować do biblioteki, zabiorę się za te pamiętniczki. Obiecuję solennie. Może przeniosą mnie za rok, może za dwa - stosunkowo niedługo to nastąpi. W tzw. międzyczasie przygotuje się nowe teksty, chociaż ja, najbardziej bym chciała, kocie wierszyki gdzieś wydać. Uwielbiam Klimka i chciałabym tak chociaż odrobinkę upodobnić się do idola...





Co do transporterka - jest zaledwie 5 cm dłuższy od tego, który mam, więc zrezygnuję... Będziemy montować kółka, bo wczoraj Gazdo mało jeża nie urodzili tachając Czesławka do weta. Boimy się, że dno się może urwać, więc Gazdo niesie oburącz, tuląc słodki ciężar do łona. Razem z Czesławciem pakuneczek waży 11 kg...