Bellemere pisze:No jak Luna była mała to ja też wolałam coś miękkiego, ale teraz jej już tyłek urósł, to i grzebień się nadaje
A jaka szczotka najlesza? Mały ma mało tego fura jeszcze, takie sterczące coś... Więcej puchu niż futra.
Moderator: Estraven
Bellemere pisze:No jak Luna była mała to ja też wolałam coś miękkiego, ale teraz jej już tyłek urósł, to i grzebień się nadaje


Milena_MK pisze:wiesz co jak ELisha była maleńka to kupiłam jej takie coś:
http://zookraina.pl/pl/p/ZOLUX-Szczotka-dla-kota-mala-481108/2367
do tej pory ją uwielbia



Bellemere pisze:Z kulkami są lepsze, bo nie drapią skóry. Sama dokładnie tę szczotkę miałam kupić, ale za długo musiałabym na nią czekac, bo nie było jej w magazynie, a mi zależało na szybkiej wysyłce. Wydaje mi się, że powinna dobrze wyczesywać.


Bellemere pisze:Oj, zaniedbałam trochę wątek Lunki.
Fontanna nam wczoraj zaczęła niemiłosiernie buczeć, myślałam, że coś się popsuło. W ogóle zrobiła się trochę głośniejsza, niż na początku, mimo regularnego zmieniania wody i mycia jej. W ciągu dnia to nie przeszkadza, ale wczoraj w nocy musiałam ją wyłączyć, bo spać się nie dało, a stoi w pokoju, gdzie śpimy. Wymyłam ją dzisiaj znowu i jest lepiej.
U Luny w porządku, na przemian śpi, je i zasuwa po całym domu. Ostatnio jednak znalazła nowe hobby - próby wyżerania zawartości popielniczki (teściowie palą)Na bieżąco chowam albo myję wszystkie, ale kurna chata, nie będę ludziom zabraniać we własnym domu palić... Mam nadzieję, że to tylko potrzeba "przeczyszczenia" się, i że jak przyjdzie trawka dla kota, zajmie się nią, a nie popielniczką...
Dla tych, którzy nie zauważyli, wrzucam jeszcze raz: viewtopic.php?f=13&t=156291 kotka Perełka do adopcji. Mówię Wam, jest mi tak szkoda, że jej nie mogę wziąć... chodzi za mną już od jakiegoś czasu przygarnięcie drugiego kota, a teraz mi spada z nieba (niestety, dosłownie...). Jakbyśmy tylko z TŻ mieszkali sami... On oczywiście powiedział, że drugi kot spoko, ale pod warunkiem, że nazwie go Narutonie wiem, czy do Perełki by to pasowało, ale byłabym w stanie to przeboleć
Swoją drogą, przyjaciółka, która zaniosła Perełkę do weterynarza, też ma swojego kota. Ostatnio wyszło, że karmi go Whiskasem, i jak większość, myśli, że to świetna i droga karma. Próbowałam jej porównywać takie chociażby Animondy Carny, ale się zdziwiła i powiedziała, że gdzie będzie tego szukać, że Whiskasa ma wszędzie, a poza tym, karmy dla kotów mają i tak pewnie więcej mięsa, niż wędliny, które ona je. Tymczasowo zaproponowałam jej Butcher'sa, też jest w marketach, kosztuje mniej więcej tyle samo, a jednak deklarują te 30% mięsa w suchej i bodajże 50% w mokrej... Ale nie wiem, czy spróbuje.
Ale wiecie, co Wam powiem? Ten kot jest szczęśliwy. Może i dostaje tego Whiskasa, ale jak coś mu jest, to ma dobrą opiekę, zapewnionego weterynarza, jest pieszczony, głaskany i bardzo mocno kochany. Nikt go nie kopie w pyszczek i nikt go nie zostawia na śmierć z wykrwawienia, z pękniętym podniebieniem. Ma ciepły dom, pełny brzuszek i ręce zawsze chętne do głaskania.
Ot, taka refleksja na dziś.
Bellemere pisze:Dla kotka fontanna, żeby chętniej piłdokładnie taka:
Bellemere pisze:Moja właśnie niechętnie, dopajam ją dolewając jej raz dziennie do mokrego 2-3 łyżki wody, nawet nie protestuje, tylko grzecznie chlipie.
Ale jak mamy fontannę, to dużo lepiej jej idzie
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości