Villentretenmerth pisze:...chuda jak grzebień... I jak tu nadążyć za tymi kotami?
Chyba się nie da i po co? U mnie Odik dojada wszystkie resztki po pozostałych, (Nie licząc tego co wyżebrze przy stole - bo to ogromnie skuteczny żebrak. On nie próbuje nic na siłę. On leciutko dotyka łapką mojej ręki i pokazuje: "O to! To! Tego trochę! Proszę, daj!" No i tracę rozum. Daję.) a ma najlepszą figurę. Wielki kocurak, szczupły, zgrabny jak Campbell, na nadzwyczajnie długich łapkach. Gepardy sikają w popiół z zazdrości. I jeszcze te oczy...I ile, i czego by nie zeżarł - to mu nie szkodzi.
Chyba też zaraz znajdę jakąś kupkę popiołu, bo sam się zzadrościłem.
Chłopie, umarłam


A niektóre żebraki tak mają - je za 3 koty a wygląda jakby raz na 3 dni dorywał sie do miski
