Szczęśliwa dziewiątka (15 i już)

Sikusa-dyngusa koty zrobily nam juz dzis, po powrocie do domu znalezlismy szczocha na komputerze TZa :roll:

Sprawdzamy czy dziala. Normalnie boje sie jutra...

Współczuję....

Jana pisze:Sikusa-dyngusa koty zrobily nam juz dzis, po powrocie do domu znalezlismy szczocha na komputerze TZa Sprawdzamy czy dziala. Normalnie boje sie jutra...

Działa ?

Komputer TŻa działa, ja mam podłączoną starą klawiaturę, z której wytarły się literki, a że nie umiem pisać bezwzrokowo, to jest baaaardzo ciekawie :twisted:

Dzisiejszy dzień zaczęłam od sprzątania stołu w kuchni. Któryś kot tam nasikał oczywiście.

Przepraszam, że taka monotematyczna jestem ostatnio

samo zycie, wspolczuje

Współczuję serdecznie

Wiem, co to za przyjemnosć :roll:

Ale to, co Twoje robią to już przegiecie...

Jana, łączę się w bólu

, chociaż wiem, że Cię to w żaden sposób nie pocieszy.
U mnie psychopatka Ducha sika wszędzie. Ale ona jest nienormalna.

ja tez ślę spóźnione życzenia świąteczne.
Bardzo współczuję sikania, tym bardziej że z tego co pamiętam dawniej problemu nie było.
Zastanawiam się co robić. Może feliway do kontaktu? krople Bacha? Izolacja części stada albo co? behawiorysta?...

tomoe pisze:Bardzo współczuję sikania, tym bardziej że z tego co pamiętam dawniej problemu nie było.

Z tego co pamiętam nie było też aż tylu kotów.

Ja czuję, że 8-9 kotów (mieszkanie mam mniejsze niż Jana) to jest stąpanie po cienkiej czerwonej linii, bo miewam też sikowe niespodzianki właśnie przy tej ilości kotów. Choć jak na razie (tfu, tfu) do rangi problemu to nie urosło. Zazwyczaj wystarczy zlikwidować zaszczane pudełko czy wyprać narzutę, aby problem się nie powtórzył.
Dlatego tak usilnie staram się jednak znaleść dom moim tymczasom, choć niespecjalnie mam nadzieję na to, że znajdą się na nie jacyś amatorzy :roll:

Bo ani miłe specjanie nie są, a rude to już w ogóle nie są :roll:

Ja przy sporo mniejszym miałam raz 10 (a kilka razy po 8 ) ale w większości to jednak kocięctwo było i na szczęście równowaga w stadzie była zachowana.

U nas Nosek zrobił w stadzie rewolucję, a teraz to już lawina. Muchomorek bardzo gnębi Niunię, bo ona, bojąc się Noska, robi z siebie ofiarę. Obawiam się, że samo oddanie Noska niewiele pomoże. Ale oczywiście przedświąteczni chętni na Noska nie mogli poczekać jednego dnia i już się nie odezwali... :roll:

Dziś rano Muchomorek dał popis. Zauważyłam, że kręci się przy garderobie, uznałam że będzie kupa. "Muchomor, do kuwety!!!" Muchomorek spojrzał na mnie z ukosa i pobiegł do przedpokoju, jest tam druga kuweta, ale on się zakręcił pod drzwiami wejściowymi. "Muchomor, do kuwety!!!" Niezadowolony z mojego strofowania kot poleciał do pokoju gościnnego, gdzie stoi trzecia kuweta. I do niej wlazł. Gdyby nie było mnie w domu, już bym miała kupę pod drzwiami. Właściwie co drugi dzień mamy, ale twarda kupa na kafelkach jest ok w porównaniu z zasikanymi sprzętami czy łóżkiem :twisted:

Szczuruś chudnie. Zachowuje się normalnie, ale nie chce jeść, nieważne jaką karmę suchą mu podtykam. Dużo pije. Bardzo się stresuje przy podawaniu leków czy kroplówkach, dlatego zdecydowałam, że nie będziemy się szarpać. Ma być zadowolonym kotem i już. Dostaje codziennie saszetkę w łazience i już powoli przyzwyczaja się, że tam jest jedzenie dla niego. Nie będę go targać na niekończące się badania. Za jakiś czas sprawdzimy krew i mocz, regularnie się ważymy. Teraz Szczuruś jest wesołym kotem i tak ma być.

Jak go oddasz, to możesz spróbować uspokoić sytuację feliwayem, czy kroplami. Zrobiłaś mu allegro? Bo po Gamonie tylko z allegro dzwonili i jeszcze z adopcyjnej KMT były jakieś kontakty. A te wszystkie alegratki, gumtree, adopcje to kant ... Z gumtree tylko mi przesyłają mejle, żebym ogłoszenia na 10 dni za 15 PLN wyróżniła :ryk:

Feliway cały czas w kontakcie.

Od kilku dni daję Szczurkowi saszetkę w łazience, żeby inne koty mu nie wyżarły. Dziś rano TŻ jak zwykle sypnął kotom suche, Szczuruś obejrzał miski i... zaprowadził TŻa do łazienki :twisted:

TŻ odkrył nasze wątki :roll:

Właśnie czyta poprzedni, już się dowiedział, że w pokoju gościnnym był kot (Lola), który miał pchły, a ja to ukryłam przed TŻem... Te pchły znaczy.

Oj.

edit A Nosek ma mega biegunkę

Jana pisze:TŻ odkrył nasze wątki Właśnie czyta poprzedni, już się dowiedział, że w pokoju gościnnym był kot (Lola), który miał pchły, a ja to ukryłam przed TŻem... Te pchły znaczy.

Oj.

oj

U mnie odrobina ciszy na froncie kałużowym.
Przed Świętami dokonaliśmy kilku roszad w stadzie - oddaliśmy Hipolitowi pokój telewizyjny, a łazienka stała się ogólnie kociodostępna i na noc jest to miejsce Mecenasa, Mićka, Łupiny i Krówka.
O dziwo podziałało. Ilość kałuż uległa zmniejszeniu.

Szczęśliwa dziewiątka (15 i już)

Kto przegląda forum