Bry ...
... ale jestem od rana wkurzona, to chyba jakieś wybuchy na słońcu albo cóś
Wszystko mnie od rana denerwowało - najpierw deszcz i błoto na działce i brak Pasika w altanie, potem jazda do pracy za jakimś kombajnopodobnym ustrojstwem, a na końcu brak miejsca do zaparkowania. Stoję dzisiaj tak daleko, ze do pracy szłam 20 minut

Oczywiście po tym wszystkim spóźniłam sie 20 minut, a teraz po cichutku wszyscy schodzą mi z oczu
No i chciałam pobiegać po miau, ale w same makabryczne wątki trafiłam i jest mi jeszcze gorzej ... może ktoś będzie w okolicach St. Rynku i mnie odwiedzi ?
Gagat siedzi w szafie jak w okienku - łapy wywalone jak na parapecie i sobie spogląda na świat
