Drabik znowu bojkotuje kuwetkę

Ale jak już pójdzie do niej, to sioo leci jak z węża strażackiego.

Poza tym kociak wesoły, apetyt dopisuje (chociaż staram się je odchudzać, bo ostatnio wetka powiedziała, że ani deko więcej!), jak zwykle pije niewiele (:evil:), gonitwy z Feluśkiem ciągłe, poranne i wieczorne i ogólnie wszystko w porządku. Martwi mnie trochę ta awersja do kuwety, ale cóż, widać ten typ tak ma.
Poza tym stwierdziłam ponad wszelka wątpliwość, że to kot-meteoropata - przy pogodzie takiej jak ostatnio najchętniej by spał (wcale mu sie nie dziwię). Od zawsze tak reaguje na tzw. zgniły wyż.