» Pt gru 28, 2007 13:41
robię to właściwie dla samej siebie, żeby zebrać w jednym miejscu to, co się wydarzyło w moim kocim świecie w 2007 roku. weszłam w niego z 2 kotami: Maksem i Emilką, i nie miałam właściwie pojęcia jak się opiekować kotami poza tym, że wiedziałam że należy je bardzo kochać.
w 2007:
- przygarnęłam 2 koty: niewidomego Elma i Domino chorą na FAIDS. czyli stan zakocenia się podwoił.
- wzięłam na tymczas i znalazłam domy dla Jędrusia, Tusi, Huga, Esme, Bezika, Muńka, Fiolki, Szyszki, Miho, Luny, Koksika i Zulki. ponadto u Moniki D. były Leoś, Gizmo, Miluś, Gwiazdeczka, Dixi, Mruczuś i Naszka, a u ani57 Puszek i Migotka, którym również znalazłam domy. dom znalazłam też dla Pucka, którego zabrałam z ulicy do pracy i jeszcze tego samego dnia pojechał do nowych Dużych.
- opiekowałam się Łatkiem, który umarł w listopadzie [*]
- adoptowałam wirtualnie Adwokata (CK) który ma już dom, Lucka z Opola [*], Ślepusię (Koci Świat), Pana Kota (FFA Wrocław) i Krasnala (Opole)
- z pomocą najpierw fundacji Agapeanimali a później FKP zorganizowałam pomoc i sterylki na ulicy Gorczyczewskiego
- wsparłam finansowo niezliczoną ilość osób i fundacji, a na ogłoszenia kocie na allegro wydałam ponad 2000 tysiące złotych. nie potrafię powiedzieć ile kotów znalazło dzięki tym ogłoszeniom dom, ale mam nadzieję, że dużo.
obecnie jest u mnie na tymczasie Matylda bez ogonka, u ani57 są dwaj synowie Zulki, a u Gosi czeka Kaziu.
jeśli zapomniałam o jakimś moim tymczasie albo o jakimś moim wirtualnym podopiecznym, to bardzo przepraszam. staram się pamiętać Was wszystkich.
w 2007 odeszło wiele kotów, które mnie bardzo chwyciły za serce. był wśród nich Ogonek, Ptyś, Rudzik, Aleksander, Elka, Cziko, Skinny, Krecik, Albiś, Lucek, mały Ogonek, Tygrys, Oleńka, Klusia, Bruno oraz wiele innych, o których tutaj nie pamiętałam, ale które na zawsze będą ze mną [*]
nie zrobiłam wiele i wiem o tym dobrze. nie wiem czy będę mieć tyle siły i możliwości, żeby opiekować się kociastymi w 2008 roku. przede wszystkim nie mam swojego mieszkania, a tymczasy trochę podniszczyły to, które wynajmuję. poza tym nie wszyscy współmieszkańcy akceptują nowe tymczasowe koty. mam przed sobą półtora roku na napisanie i obronę pracy doktorskiej i na pewno będę musiała poświęcić temu czas. w każdym razie dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierali i byli dla mnie nie tylko źródłem wiedzy ale też przyjaciółmi. mam nadzieję, że nowy rok będzie dla naszych podopiecznych równie a może i nawet bardziej łaskawy niż obecny i tego nam wszystkim szczerze życzę.