dzisiaj będę łapała Kazia, tatę mojego niewidomego Elma - ponieważ Kaziu ma chorą tylną łapkę. wczoraj poszłam za Kaziem na jedną z jego wędrówek po ulicy i spotkaliśmy się w bramie, gdzie Kaziu podszedł do mnie i przez 10 minut go miziałam, drapałam i głaskałam. to jest cudowny, wspaniały miziak - jak cała rodzina Elma zresztą - i zasługuje na lepsze życie, niż codzienne wędrówki chodnikami miasta w poszukiwaniu jedzenia. Kaziu jest co prawda dokarmiany przez moją znajomą, i dokarmiają go też pracownicy firmy, do której zagląda co rano, ale Kaziu nie ma się gdzie podziać nocami - sypia na klatce schodowej w jednej z kamienic, a rano codziennie przechodzi przez ruchliwą ulicę, gdy idzie do firmy na drugie śniadanie. Kaziu jest postury Elma, ale z umaszczenia to zupełnie Domino. jest przemiły, kochany i mądry.
dzisiaj zabieram go do lecznicy i zostawię go tam na czas leczenia łapki. ja opłacę mu kilka dni w lecznicy z moich oszczędności, ale to i tak za mało. poza tym kiedy skończą się pieniądze na lecznicę, Kaziu będzie musiał wrócić na ulicę, a on naprawdę zasłużył na własny ciepły kąt i kochające ręce.
Zwracam się do Was o pomoc:
- jedna doba w lecznicy to 25 zł. może ktoś mógłby podarować taką dobę Kaziowi?
- szukamy dla Kazia pilnie domu z ogrodem, albo ze stajnią czy stodołą, ponieważ po wyjściu z lecznicy będzie musiał wrócić na ulicę.
- jeśli nie będzie domu, to może chociaż tymczas?
czy ktoś nam pomoże? jutro wstawię zdjęcia Kazia, jeśli uda mi się jakieś zrobić. Kaziu ma około 5-6 lat. nie jest wykastrowany, bo jeśli w perspektywie ma powrót na ulicę, to nie chcę go krzywdzić.
czy ktoś zrobi banerek dla Kazia? jutro będą zdjęcia.