
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
MamaMeli pisze:Nieodpowiedzialnym rodzicom kazałabym zdawać egzamin z bhp i natłukłabym profilaktycznie do głowy metalowym prętem. Tym "bezstresowym" też. Ale dziecko czasami postanowi drzeć buzię bez wyraźnego powodu i zapewniam Cię że dla osoby która się w danym momencie nim opiekuje też nie jest to komfortowa sytuacja delikatnie mówiąc, nieśmiało proszę o trochę zrozumienia dla "bachorów"(powtarzam, nie mam na myśli pani od wybiegu dla dzika i podobnych jej rodziców czy opiekunów)
aannee99 pisze:Chciałam jeszcze napisać kilka słów, ale wydaje mi się, że to bez sensu po prostuMasz prawo do własnego zdania i nie będę Cię do dzieci przekonywała, nie będę też tłumaczyła, że to nie wina tych 'bachorów' tylko często rodziców... Napisałam tylko to co napisać chciałam. Nigdy, przenigdy nie napisałabym o dziecku 'rozwydrzone stworzenia' czy 'bachory',tak tamo jak nie napisałabym o kocie czy psie czegoś podobnego ( wszak kocham wszystkie psy, koty ... )
No, ale ja to ja, a Ty to Ty - Twoje prawo Madzia
Mogę tylko na zakończenie dodać, że dziecko, które w ZOO krzyczy 'MAAAAMOOOOOOO FOOOOOOOOOOOOOOCZKA", a nie 'Mamo, foczka", często jest 'normalnym' dzieckiem poza tym miejscem, po prostu w sytuacji takiej jak wizyta w ZOO - ekscytuje się ...
Wiem Magda, że różne są dzieci, różni są rodzice. Bywałam nie raz, nie dwa, w miejscach gdzie jest dużo mam z dziećmi (place zabaw, sale zabaw ). Nie wszyscy rodzice zachowują się tak jak powinni się zachowywać w takich miejscach ze swoimi pociechami. Zdaję sobie też sprawę z tego, że osoby, które dzieci nie mają, mogą być poirytowane płaczącym czy krzyczącym dzieckiem...
Rilla07 pisze:Przez takiego malucha i jego rodziców miałam przechlapany cały lot do Glasgow bo mi dziecko na głowę właziło, grzebało mi w torebce, zdejmowało słuchawki, a rodzice się cieszyli i wymagali ode mnie aprobaty.
Nie winię malucha, bo lot na pewno to był na pewno stres i miał przynajmniej zajęcie... ale czemu to ja byłam jego zajęciem![]()
Albo siedzę w poczekalni u lekarza i taki trzy latek siedzący za mną kopie mi plecy przez krzesło i pod krzesłem... odwracam się, jego mama to widzi, ale nie reaguje...![]()
MamaMeli pisze:
To są właśnie ci rodzice, których poczęstowałabym metalowym prętem.
Sama jak widzę takie zostawione sobie dzieci to próbuję je zagadać, zająć czymś, takie już ze mnie dziwo, co ciekawe wtedy właśnie rodzice zamiast się cieszyć to krzywo patrzą że ich Tomusia obca baba zagaduje, tego samego Tomusia który bezkarnie uprzykrza Tobie lot do Glasgow... To są właśnie ci od metalowego pręta
Spilett pisze:Dziewczyny, ja myślę że mamy po prostu inne zdania, i tyle. Nie ma co się wykłócać o terminologię, są dzieciaki same z siebie wredne i tak jest za sprawą ich rodziców, bo sami je do tego zachęcają. Dziecko kopiuje zachowanie rodzica i wcale nie oczekuję od dziecka stania na baczność. Owszem, niech lata i niech robi co ma robić, żeby się nie nudzić, ale na litość, niech nie będzie uciążliwe dla innych, tak jak ten Kasi współpasażer.
Arielko, są ludzie pozytywnie zakręceni w stosunku i do zwierzaków, i do ludzi (w tym dzieci). Ja jestem tylko tym 1, a Ty i 1 i 2 rodzajem "ludzia", i jakbym zobaczyła Cię biegającą po Magnolii z dzieckiem to nie pomyśłałabym "co za świr" itp, tylko że dobrze się nią zajmujesz.
Z resztą, już nieważne. Nie kłóćmy się bo żadnej z nas nie wyjdzie to na dobre.
Idę się wykąpać a jak wrócę to może mi się w końcu zdjęcia załadują.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana i 479 gości