» Śro wrz 04, 2013 22:32
Re: Wszystkie koty jamnika Melona VI-ratunku Laluś nie śpi!!
Będzie o Lalku.
Lalisław to kotek wielce godny.
Ma śliczną lewkowatą główkę, króciutki niczym Amelka ogoneczek i jest uroczo pulchniutki.
Futerko ma jeszcze takie sobie , ale porasta jak szalony.
Godnie sobie kroczy (jak nikt nie widzi przyśpiesza , bo się jeich - czyli kotów z Kotkinsowa -nieco jeszcze obawia) i nawet korzysta już z "publicznej kuwety mieszczącej się w kuchni (ma swoją w pokoju MK.
Kwatera główna Lalusia mieści się w sypialni.
Może tam do woli uprawiać partyzantkę czyli siedzieć pod łóżkiem, włazić do szafy ( ...i wyłazić...i włazić...i...) albo spać w łożu amelczynym (pamiętacie ? kupiłam kiedyś legowisko Rufi na wyjeździe ?).
Kiedy ma jakąś potrzebę oznajmia to stentorowym głosem.
Kiedy MK zamknął mu dziś drzwi do pokoju "kuwetowego" miauczał jak szalony. Głupi Kotkins biegał wokół kotka i pytał " Lalu co ci..?" a jemu chodziło o jego prywatną KUWETĘ.
W końcu popatrzył na mnie jak na kretyna i pobiegł zrobić kupkę w tej ogólno-kociej.
Je pięknie, niestety wyłącznie mięsko. Gardzi mokrym, skubie czasem suche.
Nie wiem dlaczego chytrusek u Kotkinsa przestał tolerować Felini Complete , które spożywał w mięsku u Cairo.
U mnie takiego mięsa NIE CIERPI!!!
Mamy też mały kłopot z pielęganacją: czesanie grzbietu i imponującej kryzy jest wielce ok.
Ale łapki...Laluś - przyznam się ze wstydem- tłucze mnie uzbrojoną łapą i gryzie.
Kotkins w sprawach futra jak wiecie jest nieprzejednany.
W związku z czym ma ręce jak za najlepszych czasów Amelii.
Laluś najpierw na czeszącego fufa.
Fuuuuf...fuuuf...fuuuut...FUUUFFF....!!!
A potem porykuje.
Jeśli to nie skutkuje - Laluś wali.
A następnie gryzie.
Jest kotkiem przewidywalnym jak angielski policjant- zawsze ta sama kolejność i sekwencja zdarzeń...
Ech, nie jest to urokliwy jak słoneczko Leoś...nieee...
Znacie mnie i wiecie ,że nie ustąpię.
Futerko ,a zwłaszcza ogon będą modelowe.
Mimo ran kotkinsowych.
Aczkolwiek rozważam obdukcję...
Po zakończonym czesaniu przyjaźnie całujemy się oboje nos-do-noska i cali szczęśliwi idziemy zjeść śniadanko...i tylko ja trochę krwawię...
Laluś uwielbia spać w łóżku.
Co wieczór odbywa się u nas wyścig persów "o laur poduszkowy". Udział biorą Fio i Lal.
Wygrywa zwykle Lalisław , bo zajmuje uprzywilejowaną pozycję - podczas zdejmowania narzuty włązi pod nią i kiedy odsłaniamy pościel jest już na niej z miną Krzysztofa Kolumba albo Neila Armstronga.
Fifunia prycha lekko i biegiem zajmuje fotel- jest wszak rzeczą powszechnie znaną, że taki przebiegły jednostek jak Lal mógłby JEDNOCZEŚNIE zajać dwie pozycje : poduszkę Fio przy mojej głowie oraz jej ukochany fotel. Bo w fioninej główce nie mieści się fakt, że jeden kotem może być na raz w jednym miejscu.
Fionia biegnie, zajmuje (czyli okręca się kilka razy) i wyzywająco patrzy na Lalka :
"Możesz se kot leszeć wew uszku Durzej ale fotela tobje nje oddam!"
Lalek to cwaniak.
Najulubieńszym Dużym w domu jest Małż.
Można ewentualnie zając miejscówkę na mojej poduszce, ale patrzeć jednym okiem z miłością trzeba na Dużego.
No i mamy już efekty tych lakowych umizgów : wczoraj w łóżku odbyliśmy taki mniej więcej dialog:
- Co trzeba zrobić ,żeby zaadoptować od was kota? -zapytał Małż
- Trzeba mieć zabezpieczone okna, dobrze karmić i nie wypuszczać, podpisać umowę...i jeszcze jest wizyta PA...a kto chce adoptować??- zainteresowałam się
- Nie, nie...tak pytam...- Małż się wykręcał
- Jeśli myślisz o adopcji Lalka to po pierwsze na wizytę przyjedzie Neigh z Warszawy a to znana piła wizytacyjna , a z nią pewnie przyjdzie Cairo i Ewissko...nie masz szans, nie znasz się na żywieniu kotów...- zauważyłam jadowicie
- Eeee...dziewczyny by mi dały...- Małż wierzy w garbate aniołki jak widać
- Nie sądzę. Masz tu za duże przekocenie. Do takich domów nie dajemy kotów!- odpowiedziałam z przekonaniem
Małż chwilę pomilczał i rzekł
- A baby to są Lalusiu wredne, wiesz?
I poszedł spać.
Jak do tej pory to JEDYNA sensowna oferta adopcyjna dla Lalusia niestety:(
Nie chce kto persa z jednym okiem ???
Bardzo zabawnego i troszkę nerwowego?
Obawiam się ,że będzie jak z Laeosiem.
Ach! Laluś już dwie noce PRAWIE spał.
Jak kto normalny...