Gdybam tylko, zeby miec jakąś wiedzę, na wypadek, gdyby nie było innego wyjścia (zagrożenie życia czy cuś)
brakuje mi tu ikonki jak walę głową w mur
czy sterylizuje się kotki z felV?
Mam trochę utrudniony kontakt z panią wet, no bo kot właściwie nie mój i przyniesiony z zapytaniem, czy da się odratować, więc wszystkie pytania "na wyrost" ona traktuje, jakbym się z choinki urwała.
A ciężko w gabinecie opowiadać o moich przemyśleniach związanych z przyszłością Lali
Na to mogę sobie pozwolic tutaj


Bo my się jeszcze leczymy i liczę, że drugi miesiąc zejdzie jak nic 


