Arsnova pisze:Cudna ta kocio-kocia miłość
Noooo
Jak ja jej tego zazdroszczę
Pozdrawiamy cudne kotunie i Mamusię niedzielnym popołudniem!

Moderator: Estraven
Arsnova pisze:Cudna ta kocio-kocia miłość


Ale teraz oczywiście też jest kochana, bo teraz to taki duży puszek
I coraz większy miziak się z niej robi. Do tej pory tylko jej wariacja były w głowie Sylwka pisze:Moje się baaaardzo kochają. Zenek wylizuje Kaśce łepetynę i uszy ale tylko po to aby przygotować sobie grunt i zmniejszyć jej czujność. Po takim miłym wstępie jest gotowy aby ją dziabnąć. Wyrafinowamy samiec. Na szczęście coraz częściej zdarza mu się odpuścić i kładzie się obok. W drugą stronę jest zupełnie inaczej. Kasia myje rudemu łepetynę bez złych zamiarów i lubi się do niego przytulać. Co się dzieje potem zależy od nastroju Zenka. Czasem nie robi nic (jak jest zaspany i nie chce mu się ruszać), czasem Kaśkę gryzie i niunia ucieka a czasem sam oburzony oddala się w ustronne miejsce. Zauważam jednak, że coraz częściej pozwala jej spać obok. Zabawa to już zupełnie inna historia. Właściwie zawsze polega na tym, że to rudy goni kudłatą, wskakuje jej na plecy i gryzie. Widziałam raz jak Kaśka goniła Zenka ale skończyło się jak zawsze
.

MaryLux pisze:Miaudobry
MaryLux pisze:Miau! Miau! PiP! PiP!
MaryLux pisze:Bry
Erin pisze:Cześć Słoneczka!
U mnie to lizanie przed dziabnięciem praktykują głównie Pyza i Ptyś - niestety także na mnie.
Ptys uwielbia gryźć mnie w nos, przy czym robi to naprawdę mocno
MaryLux pisze:PiP, fajnie, że się znalazłyście
nanetka pisze:Sylwka pisze:Moje się baaaardzo kochają. Zenek wylizuje Kaśce łepetynę i uszy ale tylko po to aby przygotować sobie grunt i zmniejszyć jej czujność. Po takim miłym wstępie jest gotowy aby ją dziabnąć. Wyrafinowamy samiec. Na szczęście coraz częściej zdarza mu się odpuścić i kładzie się obok. W drugą stronę jest zupełnie inaczej. Kasia myje rudemu łepetynę bez złych zamiarów i lubi się do niego przytulać. Co się dzieje potem zależy od nastroju Zenka. Czasem nie robi nic (jak jest zaspany i nie chce mu się ruszać), czasem Kaśkę gryzie i niunia ucieka a czasem sam oburzony oddala się w ustronne miejsce. Zauważam jednak, że coraz częściej pozwala jej spać obok. Zabawa to już zupełnie inna historia. Właściwie zawsze polega na tym, że to rudy goni kudłatą, wskakuje jej na plecy i gryzie. Widziałam raz jak Kaśka goniła Zenka ale skończyło się jak zawsze
.
U nas podobnie jest. Tzn. jak Puma myje Pepsi to też jest na zasadzie "polizać, upić czujność, dziabnąć"Natomiast Pepsi jak myje Pumę to beż "złych" zamiarów
Co do zaczepiania i inicjowania wariacji i zabaw to obie są siebie warte
![]()
. Łapie lekko ząbeczkami tak jakby chciała mnie pocałować
. Śliczne moje maleńkie!

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 29 gości