dziewczyny probowalam juz tyle ze szok.
kitkat polizala ze dwa kawalki, bozite wylizala troche galaretki, ta smietane co jej dalalm, miamora nie je, suche zadne nie tkniete, wylizalala pol lyzeczki gerberka bo reszty nie chciala zaczela zwiewac.
Pic wody ani klary nie chce nalalam jej kapke mleka i pochlipala troche...mam nadzieje ze jej nie zaszkodzi ale ona musi cos pic, wody wypila tyle co jej rano pysia zwilzalam.
je ( tzn probuje tak lizac) tylko jak jej podsuwam...jak stoi obok zero reakcji.
mam jeszcze w odwodzie tunczyk, jak Amisia byla chora to na nia podzialal.
Ona naprawde jest z b. zlym stanie, teraz mi znow mruczala juz sie mnie tak nie boi i moglam ja sobie obejrzec i wyciagnac z tego koca. Ja jednak obstaje przy tym ze ten kot mogl nie jesc nawet 2 tygodnie...ona nawet chyba z kg nie wazy. Przy tyleczku ma z 4-5 cm szerokosci taka jest chuda.
Czekam na wizyte weta jak na szpilach, jak sie uda zrobie jej ba. krwi.
Biedny maly okruszek.
Zrobilam jej zdjecia ( ale i tak uwazam nie oddaja stanu w jakim ona jest- wyglada troche gorzej niz na zdjeciach)
Porownajcie ze zdjeciami sprzed 2 tygodni na 1-szej stronie
