Wiesz Chilli, on jest u nas od 2-go września. Sonię mamy od lutego, miała 7 miesięcy, była wzięta ze stada, strasznie to przeżyła. Będąc bierną czytelniczką Forum doszłam do wniosku, że jak się nadarzy okazja to się dokocimy. Nie minęło 2 tygodnie, po sterylizacji Soni - zdejmowałam jej szwy i okazało się że nasza Pani Iza zdjęła z drzewa (6m drabina) Syjama. Ma prawdopodonie 3-4 lata, jest kastratem, jest niesamowicie ułożony, wychowany w domu. Ogłoszenia wisiały dość długo, więc domniemamy, że się komuś znudził i wywiózł go nad kanałek, na nasze Osiedle. Moja pani doktor ma 8 kotów w domu, miała straszny dylemat, czy wprowadzić go do stada, czy oddać do adopcji. Powiedziałam, ze my się nim zajmiemy. Ale nasza ruska księżniczka Sonia nie jest zbyt towarzyska, oj lecą kłaki lecą, a fukanie i wielorybki na codzień. Ale z tego co widziałam na forum - czas i tylko czas, więc czekam, choć cierpliwości brakuje. W domu trójka dzieci + 2 koty, nie miała baba kłopotu
