Hej

Ja kocham te dzieci jak moje własne. Tak samo brata i kuzynke traktowałam jak się nimi zajmowałam. Skoro to są dzieci rodziny a nie obce to dla mnie to jest jedno.
Dzisiaj dzieci miały jechać do domu, ale poprosiły czy mogą zostać do czwartku. No to zostają

Koty troszkę się przyzwyczaiły. Wiadomo, że to nie jest normalny dla nich czas, ale krzywda im się nie dzieje. Jedynie Kitusia jakby mocniej kuleje a moja wetka jeszcze na urlopie.
W Krakowie było tak sobie, ciągłe lało. Ale w sumie kupiłam taka książeczkę (oprócz pamiatek) gdzie na płycie do komputera jest zwiedzanie Krakowa i bajki i kolorowanki do kolorowania na komputerze. Wczoraj na płycie dzieci odnajdywaly miejsca gdzie byliśmy, a lektor opowiadał o tym miejscu w dwóch prostych zdaniach - super książeczka!
Dziś jesteśmy na ogromnym placu zabaw na pikniku

Mamy wiklinowy kosz ze szmatką w kratę i koc piknikowy z czerwoną krata i mnóstwo jedzenia. Graliśmy tez w pingponga i tak sobie spędzamy czas. Dla odmiany jest z nami m.
W Krakowie przytulilysmy się we trzy do siebie. M. jak.na.to patrzył to się prawie popłakał

Mam już album piękny do zdjęć z wakacji. Jak dziewczynki pojadą to przygotuje im pamiątkę

Pozdrawiam Was serdecznie

ja czytam na bieżąco co u Was
