Masz rację Basiu
A ja, jak zwykle, mam czas dla siebie dopiero o
północy
Już mi głupio łazić po Waszych wątkach o tej porze

Wszyscy normalni grzecznie śpią, a ja się tłukę jak grzeszna dusza po piekle
Ale co tam:)
Pokażę Wam fotki...

Tego u góry to pewnie znacie:)
Dopiero na początku drogi

Rambuś na "wykończeniu"

A trzeci portrecik?

No właśnie, to jest TINUSIA Eli:)
Maluję ją po raz trzeci....
Najpierw zaczęłam taki radosny portrecik, ale gdy kotka odeszła, przestał mi się podobać...
Zaczęłam malować drugi....też mi się nie podobał...dopiero na tej fotce przypadła mi do gustu, ponieważ zaintrygowały mnie jej oczy.....te ogromne żrenice...


I mój pomocnik...

Wystarczy, że wstanę na chwilkę z fotela, a Cudaczek od razu zajmuje moją poduchę

Ale muszę Rambolińskiego pochwalić, kocio przyniosło pańci....kreta.
Krecik był żywy więc mu zwróciliśmy wolność, małż wyniósł go w wiaderku na łąkę.
A ja miałam okazję obejrzeć krecika z bliska

A teraz lecę dalej...może zdążę przed północą do koleżanek
