Herman ['] List do kota - do widzenia!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 16, 2009 22:31 Re: Mój kot umiera. FeLV? Czy interferon ma sens?

Gallu, mi też się wydawało, że jak test wychodzi dodatni, to białaczka [czy FIV] jest. [Na tym zresztą opieram swoje przekonanie, że Forty ma FIV, choć `pasek stanu` był bardzo nikły.] Jednak właśnie ze względu na niedoskonałość testu, na `rozsypkę` elementów krwi [wynikającą ze złego stanu kota], test czasem przekłamuje. Stąd taki wynik - w takich okolicznościach - nie ma wg mnie wartości diagnostycznej.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro wrz 16, 2009 22:55 Re: Mój kot umiera. FeLV? Czy interferon ma sens?

Agn pisze:Gallu, mi też się wydawało, że jak test wychodzi dodatni, to białaczka [czy FIV] jest. [Na tym zresztą opieram swoje przekonanie, że Forty ma FIV, choć 'pasek stanu' był bardzo nikły.] Jednak właśnie ze względu na niedoskonałość testu, na 'rozsypkę' elementów krwi [wynikającą ze złego stanu kota], test czasem przekłamuje. Stąd taki wynik - w takich okolicznościach - nie ma wg mnie wartości diagnostycznej.

Ależ właśnie tym bardziej może mieć.
Tylko najlepiej robić go z osocza lub surowicy, nie z pełnej krwi. Bo testy ELISA robione z pełnej krwi dają przekłamania znacznie częściej i to niezależnie od stanu kota. Miałam do czynienia z kilkoma przypadkami przekłamań przy teście robionym z pełnej krwi (również u kotów bezobjawowych, "wizualnie" zdrowych) i w związku z tym zaczęłam prosić o robienie testu z osocza lub surowicy (tak sobie wtedy wydedukowałam, że powinno być lepiej). Jedna z wetek (bardzo dobra zresztą) początkowo uznawała to za moją fanaberię. Aż po całej serii zafałszowanych, niepewnych wyników u różnych kotów w różnym stanie, skonsultowali to gdzieś w jakimś labie i teraz w zasadzie standardowo robią z osocza i surowicy. Lab potwierdził, że badania robione z pełnej krwi dość często są zafałszowane.
No i absolutnie trzeba przestrzegać czasu - my nastawiamy minutnik, żeby nie zapomnieć i nie spóźnić się z odczytem. Testy odczytane po czasie (nawet tylko kilka minut) potrafią podeschnąć i pojawia się kreska, zwłaszcza przy badaniu z pełnej krwi. Te czerwone części jakby podbarwiają miejsce, gdzie naniesiony jest odczynnik dający kolor w obecności antygenu we krwi.

Z FIV jest trochę inaczej, dlatego że w teście na FIV oznaczane są przeciwciała, nie zaś - jak przy FeLV - antygen. Nie wiem co prawda, czy koty mogą wytworzyć jakieś przeciwciała na FIV i nie zarazić się. Możliwe oczywiście, że kwestia dotycząca możliwości podbarwiania preparatu przez "czerwone części" jest podobna - ale nie wiem tego, nie mam doświadczenia w tym zakresie.

Nie "wykłócam" się, oczywiście, piszę tylko o moich doświadczeniach i punkcie widzenia.

Ja w każdym razie zaczęłabym jednak od ELISA, jeśli jest podejrzenie białaczki zakaźnej, a potem decydowała się ewentualnie na PCR.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 17, 2009 7:25 Re: Mój kot umiera. FeLV? Czy interferon ma sens?

Test Elisa to test paskowy?
Ja ostatnio robiłam test na FelV i FIV Meli (przed oddaniem do nowego domu), za radą wetki zdecydowałam się na test robiony w laboratorium, jako pewniejszy. Wynik był po kilku godzinach.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Czw wrz 17, 2009 7:40 Re: Mój kot umiera. FeLV? Czy interferon ma sens?

W procentach. Dlatego pisałam, że nieładny...poprzedni dawał jakąś nadzieję. Płytek siedem ale u nas często wychodziły kosmiczne wyniki bo płytki się zbijały (stres) i bzdury w odczycie były, nie raz u moich kotów były takie niskie wyniki, pani dr Czubek mówiła, że to stres tak działa i ona się z tym wiele razy spotyka (jak konsultowałam z nią Pelasię, jak leczyła jeszcze w Gdańsku i Gdyni). Ale od pewnego czasu koty jakoś tam "przyzwyczajone" do badań miały normalniejsze wyniki. W każdym razie - wacika nie musiałam trzymać długo wiec chyba krzepliwość ok. Dobrze myślę? No ale szpik...tez pasuje.
Strasznie było w nocy. Bardzo się źle czuł. Zrobił kupę - niestety w części była niemal czarna :(
Na badanie i tak jedziemy - choćby po to by się dowiedzieć czy pozostałe koty są bardzo zagrożone.
Zadzwonię dziś do weta i zapytam czy walczymy dalej - co o tym sądzi - ja już powoli nie mam serca go męczyć...

Czytałam, że dexamethason działa szybko...ale u nas nie ma poprawy - no jest minimalna bo cos tam skubie z jedzonka ale nie wiem czy warto. Nawet nie musi mi nikt go trzymać do zastrzyków...taki jest słaby. W nocy kilka razy zapalałam światło by sprawdzić czy oddycha.
Miał mdłości i zwymiotował w końcu - głównie wodą bo wypił jej gigantyczną ilość. Bolało.

Herman już nie wskakuje - jeszcze kilka dni temu wskakiwał na kanapę - jest bardzo niska - i z kanapy wchodził na okno - teraz już tylko podłoga. Ja widzę, że jest gorzej. I czuję, że przegrywamy...
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw wrz 17, 2009 7:41 Re: Mój kot umiera. FeLV? Czy interferon ma sens?

Tak paskowy.
Nie słyszałam o takim teście i nie wiem o jakim piszesz?
My zrobimy i Elisa i PCR.
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw wrz 17, 2009 8:56 Re: Mój kot umiera. FeLV? Czy interferon ma sens?

Sin pisze: Ja widzę, że jest gorzej. I czuję, że przegrywamy...

Sin, trzymaj się. Pozdrawiam
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw wrz 17, 2009 9:42 Re: Mój kot umiera. FeLV? Czy interferon ma sens?

Sin pisze:Tak paskowy.
Nie słyszałam o takim teście i nie wiem o jakim piszesz?

Nie ma chyba nazwy, był robiony w laboratorium razem z morfologią i biochemia, na pismie dostałam: "Test białaczkowy ujemny (-)"
Sin, trzymaj się. Ty najlepiej będziesz wiedziała co robić.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Czw wrz 17, 2009 9:50 Re: Mój kot umiera. FeLV? Czy interferon ma sens?

Ciągnąc OT dot. testów - Sin, przepraszam - spróbowałam Gallu jakoś sobie poprzypominać różne sytuacje i chyba faktycznie wszystkie te testy, o których pisałam wcześniej były robione z pełnej krwi. Pozostaje pytanie, czy przy wysokiej hemolizie, kiedy barwnik czerwony jest uwalniany z krwinki da się to tak `skrzepnąć`, czy odwirować, by tych elementów barwiących nie było. A zdaje się, że to one mogą być powodem ew. zafałszowań.


Sin, jeszcze raz przepraszam.
Przytulam mocno.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw wrz 17, 2009 10:12 Re: Mój kot umiera. FeLV? Czy interferon ma sens?

Sim, to, że z Hermanem jest kiepsko, absolutnie nie oznacza, że nie wygracie. Wydawało się, że kolejny Ogonek już tylko ogonek ma po tej stronie świata i udawało się, wbrew logice i mojemu strachowi. Koty mają widać swoja logikę i to naprawdę to bardzo silne istoty.Trzymajcie sie cieplutko :ok:
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 17, 2009 12:58 Re: Mój kot umiera. FeLV+ Czy interferon ma sens?

Test Elisa miał tak silną kreskę, że właściwie jest to jednoznaczne.
PCR już nawet chyba nie ma sensu...
Krew bardzo jasna malinowo-pomarańczowa - taki miała dziwny odcień. Wizualna ocena to mało ale jest dużo gorsza niż 2 dni temu...
Właściwie już byłam zdecydowana...ale wet powiedział, że zobaczymy po pierwszej serii interferonu. Jesteśmy po drugiej dawce. Tak, po drugiej - od wczoraj...nie pisałam ale zaczęliśmy wczoraj. Jeśli będzie gorzej lub tak samo nie mam złudzeń. I nie będę czekać...po prostu nie mogę...

Jest słabiutki i jeszcze chudszy.
Dziękuje za wsparcie.
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw wrz 17, 2009 13:24 Re: Mój kot umiera. FeLV+ Czy interferon ma sens?

Sin, bardzo mi przykro :(
Przy pierwszym teście białaczka mogła być uśpiona, w szpiku, wtedy testy wychodzą ujemne, co daje nam poczucie bezpieczeństwa, a tak naprawdę wirus może być gdzieś w kocie i w każdej chwili się ujawnić.

Rozważaliście transfuzję? Przy tych parametrach krwi są już wskazania. Podanie krwi mogłoby kupić czas potrzebny interferonowi na zadziałanie.
wiem, że w naszej lecznicy był kot z wynikami dużo gorszymi od Hermana (HCT był poniżej 10%, chyba 8). Kot dostał krew i zaczęto kurację interferonem. Po 14tu dniach HCT skoczył do 20%, kot wyszedł na prostą, na pewno na przynajmniej rok (jak o nim rozmawiałam z wetką to był akurat rok po zaczęciu leczeniu, a od tamtego czasu nie rozmawiałam o tym kocie, więc możliwe, że ma się dobrze).

Zastanawiam się nad tą czarną kupą, czy Herman gdzieś w przewodzie pokarmowym nie traci krwi. To by mogło dodatkowo pogłębiać anemię.

Jeśli chodzi o apetyt, to zapytaj weta o Megalię (inna nazwa to Megace). To steryd anaboliczny, podawany w anoreksji, chorobach nowotworowych, AIDS i generalnie stanach ogromnego wycieńczenia połączonych z jadłowstrętem. Ładnie pobudza apetyt. Dawałam to mojej kotce chorującej na FIP, dostawał to też kot mojej mamy jak chorował na FeLV.

Nie wiem, co jeszcze mogłabym doradzić :(

Ściskam Cię mocno.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 17, 2009 13:26 Re: Mój kot umiera. FeLV+ Czy interferon ma sens?

Bardzo mi przykro, wiem co czujesz :(
Jutro miną 3 miesiące od dnia, w którym to podłe choróbsko zabrało mi Psotusia :cry:
Ale wierzyłam prawie do samego końca ... bo nadzieja umiera ostatnia.

Przytulam mocno i głaski dla Hermana :love:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Czw wrz 17, 2009 14:29 Re: Mój kot umiera. FeLV+ Czy interferon ma sens?

No tak ale czy mamy czas na badanie grupy krwi? Chyba potrzebna do transfuzji...?
On teraz ma na pewno jeszcze gorsze parametry hemoglobina/erytrocyty bo wygląd krwi był naprawdę zły. Nie wspominając, że ledwo udało się pobrać... :(
Strasznie się boję o pozostałe koty - najbardziej o Mietka bo on uwielbia jeść z cudzej miski. Zwłaszcza z Hermana. Bo tam przecież było lepsze. Oczywiście koty przebadam ale teraz to moje Maleństwo jest najważniejsze. Steryd mam odstawić ale o ten lek zapytam.
Boję się, że interferon...że jest za późno.

No ale dziś nawet nieźle je - jeśli można tak powiedzieć bo to "nieźle" to jest sprawa relatywna. Je bardzo mało ale że w ogóle to już coś.
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw wrz 17, 2009 14:55 Re: Mój kot umiera. FeLV+ Czy interferon ma sens?

Oczywiście, dobrze jest zbadać grupę krwi, ale nie jest to konieczne.
Wystarczy przed transfuzją zrobić krzyżówkę. Niektórzy weci mają specjalne testy do tego (w naszej lecznicy mają), ale ten test można zrobić na płytkach. Całość trwa maksymalnie chyba kilkadziesiąt minut (bo trzeba zrobić surowicę do tego, o ile się nie mylę).
Rozważyłabym tę transfuzję. Oczywiście, dużo zależy od innych czynników, czyli np. tego, czy poza anemią coś się dzieje z innymi organami, jak silna jest hemoliza, co z podejrzeniami białaczki szpikowej. To wszystko musi ocenić wet. Ale brałabym pod uwagę możliwość transfuzji, jeśli nie ma przeciwwskazań. Wiem, że to wydaje się beznadziejne, ale to jednak może zwiększyć szanse choćby dlatego, że da czas interferonowi.

A, czy Herman dostaje żelazo? Bo jeśli tak, to ta kupa może być ciemna od tego.

A, wiem co miałam jeszcze napisać - do EPO najlepiej nadają się insulinówki - można precyzyjnie odmierzyć dawkę. Miałam to wczoraj napisać, ale mi uciekło.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 17, 2009 15:08 Re: Mój kot umiera. FeLV+ Czy interferon ma sens?

Sin pisze:No tak ale czy mamy czas na badanie grupy krwi? Chyba potrzebna do transfuzji...?

Powinna wystarczyć próba krzyżowa. Do wykonania w 5 minut.

Albo może nieco dłużej, jak pisze galla - choć mi się wydaje że nic nie trzeba wirować.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Nul, Silverblue i 891 gości