FRODO NEWS - kolejna odsłona
Frodo zyskuje na wadze! Właściwie można powiedzieć, że w ogóle zyskał wagę jako taką, bo wcześniej takiego zjawiska u niego nie stwierdzono.
A jak już się ktoś uparł oceniać Frodka w kategoriach wagowych, to z tydzień temu Frodek ważył tyle, co szkielet myszy.
Teraz Frodek waży tyle, co cała mysz, i to w dodatku nieźle upasiona
Kocinka z ulicy (naprawdę potrzeba jej jakiegoś imienia, a ja nie mam pomysłu

) jest cuuuuudowna.
Kochana, grzeczniutka, czysta (czekała z kupką aż dosypię żwirku!). Moja mama będąc w odwiedzinach podpatrzyła, że mała je bardzo nerwowo, suchą karmę od razu połyka, jakby się bała, że zaraz może jej ktoś zabrać
Biedna, aż strach pomyśleć, co musiała przeżywać

Myślę, że dziś była szczęśliwa mogąc na spokojnie odespać to wszystko. Maleńka (w tym przypadku to tylko pieszczotliwe określenie, bo kotka jest całkiem spora, większa chyba od Mufki) wtula się w człowieka, ugniata, grucha.
Futerko już dochodzi do siebie, jeszcze trochę zmierzwione, ale widać, że przepiękne. Na piersi ma taką jakby kryzę z dłuższego futerka! No i te odcienie srebrnego, przemieszanego z białym. Na grzbiecie ma tu i ówdzie takie białe maźnięcia, bardzo artystyczne!
No i te oczy! Złote, w ciemnej oprawie: na bardzo jasnym pyszczku wyglądają niesamowicie.
O już wiem, co ona mi przypomina: arktycznego zająca, który jest trochę biały, a trochę w ciemnawe ciapki, żeby się upodobnić do plam ziemi i śniegu. To taka "zimowa kotka"
