MILUSIA z Katowic-prośba o zamknięcie wątku

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob maja 05, 2007 7:17

oj,Milusiu bądz zdrowiutka
dobrze,że dziś masz tą wizytę,trzymam kciuki,zeby to nie było nic groznego

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob maja 05, 2007 7:31

Jeśli to astma, to koniecznie papieroski na balkonie. Ja palę w kuchni i mam wyrzuty, bo tak stoją kocie miski :oops: , pomijając w ogóle wpływ samego dymu na kotka. Napisz szybciutko co po wizycie u weta!!!!
Marcelibu
 

Post » Sob maja 05, 2007 7:31

KaśkaGM pisze:Femka my tak robilismy przy Basi - kotce astmatycznej ... zrezygnowaliśmy ze wszystkich "zapaszków" kontaktowych, spray'ów odświeżających etc. Było ciut łatwiej ..... Czy kicia przy ataka duszności zwija jęzorek w rurkę ?? Naszej siniały uszka ... do tego przed atakiem robiła się taka ciut osowiała ... My na dzien przed już wiedzieliśmy co się szykuje ...... :(



Nie jestem specjalistą, ale mnie się wydaje, że u niej problem tkwi raczej w okolicach noska. Bo ona raczej charcze noskiem niż płucami, jakby miała nosek zawalony. Teraz coraz częściej słyszę taki dźwięk, jak człowiek nie wydmuchuje nosa. Mało wiem o astmie, ale kojarzy mi się z problemami w dalszej części układu oddechowego.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob maja 05, 2007 7:34

Marcelibu pisze:Jeśli to astma, to koniecznie papieroski na balkonie. Ja palę w kuchni i mam wyrzuty, bo tak stoją kocie miski :oops: , pomijając w ogóle wpływ samego dymu na kotka. Napisz szybciutko co po wizycie u weta!!!!



Zaraz po powrocie oczywiście napiszę. Ale proszę, trzymajcie kciuki. Tak się boję o tę kocinkę. Nie dosyć, że miała pecha z domkami, to jeszcze teraz zdrowie.
Nawet nie chcę teraz do niej dochodzić na głaski, bo jak motorek się włącza, to ciężej jej się oddycha. A tak bym chciała przytulić to piękne futerko, pocieszyć, uspokoić. :cry:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob maja 05, 2007 7:35

Liczę czas do godz. 10 tej - już niedługo!!! Trzymaj się Słoneczko!!!
Marcelibu
 

Post » Sob maja 05, 2007 7:37

Niedobrze, ale trzymam kciuki, oby to nie było żadne poważne paskudztwo
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Sob maja 05, 2007 7:42

magicmada pisze:Niedobrze, ale trzymam kciuki, oby to nie było żadne poważne paskudztwo


przecież miała badania... były dobre...
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob maja 05, 2007 7:54

Bedzie dobrze.. musi byc dobrze.... :ok: :ok:
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 05, 2007 7:57

Niech wet dobrze osłucha jej serce.
Mój Gryzzli bardzo ciężko oddycha, zwłaszcza jak się cieszy. I ma problemy z sercem. Moja poprzednia suńka miała astmę i arytmię serca, też miała takie ataki duszności. Teraz moja Tika ma arytmię i czasami takie sapanie ją łapie.
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob maja 05, 2007 8:02

wetka serce już wykluczyła. ale mówiła, że góne drogi oddechowe to przewlekłe bagno
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob maja 05, 2007 8:03

Femka pisze:
magicmada pisze:Niedobrze, ale trzymam kciuki, oby to nie było żadne poważne paskudztwo


przecież miała badania... były dobre...

Jeżeli badania były dobre, to chyba nie jest to nic takiego, hmm, jak tu się wyrazić, wewnętrznego co, by Milusi groziło w sensie ciężkiej choroby całego organizmu. Ja raczej myśle o astmie. Już 9,00
Marcelibu
 

Post » Sob maja 05, 2007 8:07

wiem, właśnie zaczynam się powoli zbierać
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob maja 05, 2007 8:10

Kotka mojej sąsiadki miała jako kociak KK. Czasami opiekuję się tą kotką, gdy sąsiedzi wyjeżdżają i bałam się strasznie, bo kotka sapie. Cały czas. Słychać szczegolnie przy jedzeniu i przy traktorku, co jakby się potwierdza, skoro ma gdzieś przymknięte "oddychanie" to przy jedzeniu szczególnie się nasila. Kicia ma zrosty w nosku, czy gdzies tutaj w górnych drogach oddechowych, co jest komplikacją po KK. Ja na początku myślałam, że kocina mi się dusi. Może to coś podobnego?
Marcelibu
 

Post » Sob maja 05, 2007 8:13

Jeśli to nos - to może "przytkane" zatoki przynosowe - nie wiem czy kociszcza też na to cierpia ale .... Albo jakieś polipy ..... Coś takiego mi się obiło o uszy, bo morf tak oddycha - od kocięcego ... Nie ma duszności - nic mu nie jest, poza tym właśnie głosnym oddechem - wciągania powietrze przez nochala ....
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 05, 2007 8:16

właśnie tak to wygląda, jak opisały Kaśka i Marcelibu
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 268 gości