Waler i Konik (i gratisy).W dupę jeża :/ Przed operacją

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 19, 2006 11:45

No i moim kocurom sie pochrzaniło wszystko, wczoraj się wzięły za łby.

Chyba przejdzxiemy spóźnione dokacanie, bo one muszą się nauczyć żyć we dwóch. Do tej pory ciągle coś małego odciągało ich uwagę.
Ale są też plusy: koty wyluzowane jak dawno nie były, śpią podwoziem do góry, mruczą, pakują się na kolana, Konik wczoraj aż się ślinił przy głaskaniu.

I jak mało jedzenia schodzi!!!!
Jeju jeju, żeby jeszcze Jas i Stas sie dobrze chowaly, zeby Blondynka pokochala swojego ksiedza i zeby zlapac rozplodową kocice u mnie pod klatkę i jej wyrosnietego synka, do nowego domku (brata Markizy i Asesorka). To będę mogła chwilę odpocząć...
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Czw paź 19, 2006 11:50

Sibia
ja klatkę łapke mam
nie mam podbieraka (udało ci się załatwić?)
Możemy się umówić na łapanie
Tylko że dziś łapię dziczki na żeraniu ( :roll: mam nadzieję, że kociaków nie będzie), mam do udomowienia dwa dzikuny w łazience i generalnie z czasem ciężko... ale złapać trzeba...
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Nie lis 12, 2006 14:32

Co nowego u duetu Walerianowych Koniczynek? :wink:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie lis 12, 2006 14:38

O, dziękujemy za odgrzebanie :)

Moi panowie goszczą dwie piękne panny, w niecodziennym, szylkretowym umaszczeniu i grzecznie wylizują im łebki :)

Dzis chmury nisko, więc całe towarzystwo śpi, bo zła pańcia nie chciała kotom dać kawy.

Przez krótką chwilę mieliśmy złudzenie, że skończył się kociakowy sezon, panowie mieszkali sami i bawili się jak dzieci, choć nieporadnie i solo, ale zaczynają się zaczepiać.
Teraz odkąd są panny znów regres we wzajemnych stosunkach.

No nic, w końcu się pokochają.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Nie lis 12, 2006 14:45

Pewnie ze regres.
W koncu chlopaki maja pelne lapy roboty :wink:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie gru 10, 2006 15:37

a, zaptedejtuję chłopaków.
trochę się u nich działo. nieustająco mieszkają z nami szylkretowe panny, choć mieliśmy przez czas mojego wyjazdu do Paryża podział kotów i moi dzielni panowie pojechali do domu moich Rodziców, gdzie mieli zamieszkać na piętrze, co prawda w zamkniętym pokoju, ale o powierzchni zbliżonej do całego mojego mieszkania.

pierwsze dni okupowali szafę, a znakami ich bytności były tylko ślady w kuwecie (ich ilość wzbudziła zgrozę i chyba podziw osób niedoświadczonych) no i znikające jedzenie.

trzeciej nocy natomiast koty sforsowały drzwi i mojego śpiącego kamiennym snem Tatę obuzili panowie w czerni z firmy ochroniarskiej, bo kotecki buszując po domu włączyły alarm...
wycie Taty nie obudziło ale panowie i owszem, koty sprytnie zwiały do szafy, że to niby nie one i od tej upojnej nocy drzwi były przywiązywane sznurkiem do poręczy schodów.
No to po trzech dniach koty wygięły listwę na tyle, że przy najmniejszym poluzowaniu sznurka znowu mogły wychodzić...
Problem główny polegał na tym, że w domu mieszka moja suczka - staruszka, która nienawidzi kotów z całego serca i mogłaby nadmierną ekscytację sąsiedztwem przypłacić zdrowiem.

Później do chłopaków dojechałam ja i szylkretowe dziewczynki i całą rodziną wróciliśmy do Warszawy. Tu, poza tym, że małe chorują panuje ogólna sielanka, wszyscy mają dzikie apetyty a Konik otworzył salon piękności dla kocich panienek.

Pod nieobecność dziewczynek, na wyjeździe, panowie ponoć lizali sie po łebkach i chodzili jak konie w zaprzęgu - łeb koło łba, a reszta kotów parą nieco rozchodzącą się na boki.
Bardzo z nich jestem dumna, że byli tacu dzielni i tacy grzeczni (no, może poza tym alarmem...)
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Nie gru 10, 2006 15:54

Nie moge, Sibia, ale sie ubawiłam :ryk:

Ale dzielne chłopaki :lol:
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie gru 10, 2006 16:38

:lol: :lol: :lol:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie gru 10, 2006 19:52

Strasznie się chłopcy napracowali na tym wyjeździe :wink: :smiech3:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 02, 2007 19:03

Jak chlopaki po Nowym Roku?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto sty 02, 2007 19:18

Dziękujemy :)
Więcej o nas ostatnio na kociarni, bo goście chorują...

Duże koty (ze wskazaniem na Konika) przed sekundą rozpracowały saszetkę RC Convalescence, miałam śnieg w kuchni, a koty lizały jak szalone. ZOstałam bez jedzenia dla chorutkiej R, ale szczęśliwie po wczorajszych czarach medycznych naszej pani wet kotce odpadł syf z pyszczka i już próbuje jesc sama. jeszcze wygnamy zapalenie płuc i bedzie pieknie.

Duze koty cieszą sie z powrotu do domu, to widać. Pierwsze dni odsypiali, teraz już się bawią. Niestety boję się, że naraziłam je na kontakt z mocno chorym kotem i planuję odpoczynek od tymczasów, jak tylko wyadoptuję tymczasowe towarzystwo. Czekają nas testy na Fiv też.
i szczepienie Walerka.

a moje duze koty piekne i odpasione. mrrrrrrrr
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon lut 05, 2007 13:31

Obrazek
Obrazek
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pon lut 05, 2007 13:34

:1luvu: :1luvu:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto lut 06, 2007 0:29

jej... dzięki
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Wto lut 06, 2007 0:30

a jest szansa na to zdjecie wscieklego Walerka?
plisplisplis?
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 176 gości