Stomachari pisze:Zgodnie z książkami, o których wspomniałam, a które Koniczynka opisała jako hołdujące metodzie dominacji, karanie, strach i kolczatka nie wchodzą w grę. Natomiast podkreślanie tej dominacji np. poprzez karmienie psa po sobie a nie wcześniej, tak.
bo tam jest dużo o ignorowaniu psa np zalecenie, żeby go ignorować jak się wraca do domu,
a tez jest dużo o tym że pies może nas zdominować, że z psem trzeba walczyć o pozycję itd
Stomachari pisze:Rozumiem, ale jak opiszesz inaczej stosunek collie z mojego przykładu, która przy rodzicu potrafiła zasnąć snem głębokim, dającym odpoczynek, a w razie jego nieobecności przy znajomej mi osobie spała snem czujnym i przy każdym geście się budziła, biegła sprawdzić, czemu ta osoba wstała i gdzie jest? To nie jest troska, jaką matka obdarza szczeniaka?
nie czuł się bezpiecznie w obecności tej osoby, czuł się zagrożony, uważął tą osobę za nieprzewidywalną -ja bym to tak odebrała raczej
Stomachari pisze:zwykły pies uznający swoje drugie miejsce w hierarchii za człowiekiem, gdzie w moim rozumieniu człowiek jest jednostką dominującą. Czy w takim wypadku podporządkowany nie jest jednocześnie zdominowanym przez dominującego człowieka?
moje dwie suki są zdecydowanie podporządkowane, ale nie są zdominowane w rozumieniu teorii dominacji
to znaczy nie walczę z nimi o pozycję, ani poprzez ignorowanie ich, ani poprzez kary, czy siadanie czy jedzenie
zupełnie nie próbują mnie zdominować, bardzo się starają być grzeczne i posłuszne,na tyle na ile rozumieją co od nich chcę
chociaż np bardzo intensywnie pokazują czasem swoje potrzeby -np. spaceru, jedzenia itd
-