Mami i pustka- żegnaj Cosieńko...

Cosieńko, jak dobrze, że trochę jesz! Teraz Cosi wszystko wolno, dobrze piszesz, czitko! Antybiotyk powinien pomóc na tę ropę! :ok:

andorka pisze:
czitka pisze:Uwaga, Cosia je ! Chce jeść, zainteresowana tym, co podaję i nie jest to kotlet z Żabki! Właśnie rozpaćkane pół puszeczki Gourmeta wylizała .

Leki zaczynają działać
To bardzo dobry znak
Miłego dnia

W Łodzi, raczej gorąco, tak mówią moje chłopaki

Jeden się nie może zdecydować na jakim materiale chlodniej :lol:

Cosiu kochana, jak dobrze że masz ochotę na jedzonko:)) Gourmeciki, wymemłane parówki, jedz kocinko :201461

A u nas się ochłodzić nie chce.

U nas też upał nie odpuszcza, mimo deszczu i burzy w nocy. Czekam na telefon z lecznicy żeby odebrać Cosię. Nie umiem się cieszyć, wszystko jest nie tak, opadłam z nadziei, to i tak poprawa na chwilę, tylko płakać się chce. Nie radzę sobie z emocjami, tak bardzo trudno jest

W życiu ważne są tylko chwile i tego się trzymaj :201428

Trzeba się cieszyc poprawą!
Cosiu, jesteś bardzo dzielna :ok:

Cosiu, jesteś bardzo dzielna i wszyscy Cię kochamy

czitka pisze:U nas też upał nie odpuszcza, mimo deszczu i burzy w nocy. Czekam na telefon z lecznicy żeby odebrać Cosię. Nie umiem się cieszyć, wszystko jest nie tak, opadłam z nadziei, to i tak poprawa na chwilę, tylko płakać się chce. Nie radzę sobie z emocjami, tak bardzo trudno jest

Wiem, bardzo trudno.

Przytulam. I głaski dla Cosi. :201461

Cosia też wszystkich kocha, ona tak ma. Kto poznał osobiście Cosię wie, że to sama słodycz i łagodność w jednym. Już śpi.
Dzisiaj okazało się, że ma dodatkowo nadciśnienie, trzeba podawać pół tabletki dziennie czegoś tam.
No to mamy razem.
Gorąco, bardzo gorąco.

Cosiu, smacznego

czitka pisze:U nas też upał nie odpuszcza, mimo deszczu i burzy w nocy. Czekam na telefon z lecznicy żeby odebrać Cosię. Nie umiem się cieszyć, wszystko jest nie tak, opadłam z nadziei, to i tak poprawa na chwilę, tylko płakać się chce. Nie radzę sobie z emocjami, tak bardzo trudno jest

Na pewno trudno jest i smutno... Domyślam się co czujesz, miałam tak rok temu, tyle że nie z kotem. Nienawidzę mówić i słyszeć " musisz być silna", ale Ty musisz dla Cosi. Żeby ona się nie martwiła że Ty się martwisz. A zresztą może jeszcze dużo czasu przed Wami, ja w to wierzę.