Milosc odchodzi, slysze to z twoich ust....
(...)
Jestes szalooooona mowie Ci!!!!
Zawsze nia bylas, skancz juz wreszcie sniiiiiic!
oooo! ooooooo!
la! la la la!!!!a takze:
Zono moja, serce mojeeeee!uprzejmie prosze o dostarczenie mi korkow do uszu.
Mali spia a ja czekam na
Bielyje rozy... bo cos czuje ze sie nie obedzie bez nich.
za oknami mam festyn dzielnicowy. beda graz do 22. czyli jeszcze dobre 2 godziny. a ja usiluje sie skupic na prawie upadlosciowym i naprawczym. rewelacyjnie mi to idzie.
Renesh lezy na hamaczku, jedno ucho przygniecione, drugie zasloniete lapa, Kazar ukryty w transporterze z glowka wcisnieta w kocyk...
najpadniejsze sa oczy czarne ! kto je pokocha ma oczy marne!
la laj la la!!!!
oj, marne me zycie... najchetniej bym sobie whiskacza strzelila zeby jakos lzej te muzyczne atrakcje przezyc ale za duzo pracy jeszcze

wiecie ze Shazza ma dzisiaj urodziny?
zaraz pewnie puszcza '
bierz co chcesz'...
przechodzac do spraw merytorycznych - Renek ma czyste zabki. Ciezko mi bylo go zostawiac we wtorek u veta... odebral go TZ, i niedlugo po powrocie do domu zadzownil spanikowany, ze nie ogarnie malego, bo ten chodzi jak pijany i chce wskakiwac wszedzie. a TZ w niedziele mial wypadek i ma szwy na rece, przedziwna szyne dla ograniczenia ruchow itd.. trudno, musieli dac sobie rade przez 2 godziny sami. Renek w miedzyczasie natlukl Kaziowi i sie uspokoil.
wyje syrena kazdy sygnal ten zna
juz ekipa sie zbiera bo goni ich czas...
(...)
na czerwonym ferrari gasi pozary!!!
ciag dalszy nastapi, jesli mnie szlag jasny nie trafi...
... straz ogniowa zawsze zwarta i gotowa!!!...