Witajcie Kochane Cioteczki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
U nas bez wiekszych zmian- na szczescie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jerzyk ma apetyt sredni, ale ma!!! Niestety nie ma najmniejszej ochoty na karme nerkowa

Probowalam go "wziac glodem" zamykajac w pokoju z miskami pelnymi wylacznie karmy nerkowej (roznej

). Niestety Jerzyna wolal caly dzien nie zjesc nic (procz paru chrupkow Hills k/d). Tak wiec daje mu to co lubi, starajac sie utopic to w Alusalu. Niestety Alusalu tez musi byc malutko, bo gdy jest go w misce zbyt duzo to moj synus odmawia wspolpracy.
Jerzyk ma duze pragnienie... Staram sie go dopajac woda mineralna o niskiej zawartosci sodu. Nie musze Wam pisac jak On uwielbia strzykawke w pyszczku (czy z Lespewetem czy z woda).
Ale musze tez pochwalic mojego łobuza- pieknie lyka duze tabletki Rubenalu
Jestesmy szczesliwi gdy mozemy byc razem... Sie wylegujemy, miziamy, wkurzamy

A ja przypominam sobie stara piosenke "nie licze godzin ni lat", straszny banal, ale teraz bardzo aktualny!!!
Za tydzien jedziemy na kontrole, beda badania krwi i moczu. Ale juz sie tym tak strasznie nie denerwuje, mniej o tym mysle. Wiem, ze Jerzyk ma fatalne nerki, ze nie moze miec dobrych wynikow, ze jest smietelnie chory... Ale najwazniejsze, ze jest

Kocham go i reszte mojej ferajny i na tym sie z przyjemnoscia koncentruje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! I oczywiscie nie zaniedbuje leczenia.
Bardzo wszystkie Was sciskam i bardzo powaznie dziekuje za wsparcie, za to, ze jestescie z nami!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To dla mnie wielka rzecz, wielka pomoc!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przesylam płomienne pozdrowienia od płomiennego Jerzyka
