Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!

[jarekm]

Najlepszy efekt ogonka Gapcia jest jak idzie, trzyma go prawie zawsze do góry i tak smiesznie nim porusza, jesli widziałaś surykatki na filmie, to Gapcio je przypomina w sposobie noszenia ogonka

[dzidzia]

Twoje koty tak pięknie się błyszczą, pastujesz i polerujesz?

No jestem ciekawa jak duży bedzie Gapcio, gdy już dorośnie.

[jarekm]

Ewa, nie wiem jak go okreslić, Mruczek to jest po prostu Mruczek.
Niby koci indywidualista, wszystko musi być jak on chce. O tym żeby przyszedł na kolana to można tylko pomarzyć, jak złapać i zabrać na ręce to wytrzymuje parę sekund, ale czasami przyjdzie wyciągnie mnie do kuchni sprowadzi do parteru czyli na podłogę i chce być pogłaskany, ale też nie zadługo. Zostawiony na dłużej sam, kiedyś wyjechaliśmy na cały dzień, to widać jak cierpi i tęskni, zero jedzenia, zero picia, zero kuwety.
Asystuje przy wszystkich czynnościach domowych, nie da się ukryć ze czasami to przeszkadza ale trudno, chciałeś kota to się męcz. Jak się wróci ze sklepu to oczywiście on musi pierwszy sprawdzić co jest w torbach.
No a sposób w jaki zaadoptował Gucia i Gapcia to juz całkiem inna bajka.
Kocur i to już nie maluch na dodatek żyjący sam z nami, zaopiekował się nimi jak najlepsza niańka.

[jarekm]

Czasami tylko trochę wyszczotkuję. A o maluchy dba Mruczek, wylizuje Gucia i Gapcia, a Gapcia to jeszcze wylizuje Gucio.
Gapcio włosków nie gubi, ale gdyby czasami, to napewno nie zagrozi jemu zakłaczenie, to raczej dla Mruczka i Gucia będzie potrzebna pasta na odkłaczanie

[jarekm]

A teraz żeby nie było że tylko Gapcio.
Mruczek i Gucio na jednym foteliku, Mruczek myje Gucia przed spaniem

[jarekm]

Gucio , Gapcio i klocki....i przeszkadzajacy Laki,pies córki

[ewar]

Świetne te Twoje koty.Ciekawe,że Mruczek jest nianią,bo to samo jest u mojej córki.Kuba,dorodny kocur (mój były tymczas) opiekuje się maluchami.To do niego się przytulają,on je wylizuje,z nim śpią,chociaż w domu jest też kotka,ale ona ma zero instynktu macierzyńskiego.

[rambo_ruda]

Gapcio się nadział na koparkę

[ewar]

Coraz bardziej Mruczek mi się podoba,ja lubię takie niezależne koty.Zastanawiasz się,dlaczego kot przyszedł pod Twój blok.To chyba jest tak,że koty instynktownie wyczuwają,kto im pomoże.Grzywka jest tego najlepszym przykładem.Dlaczego koty pojawiają się zawsze na drodze kociarzy?W bloku obok mojego, kotka przyniosła swoje małe pod drzwi kobiety,która jest bardzo kociolubna.Skąd o tym kocia mama wiedziała?(Kotki i ich mama już dawno w domkach).Mała Suri weszła na klatkę ,gdzie mieszka Velvet,nie obok.Coś w tym musi być.

[jarekm]

Dzidzia, Gapcio zawsze pozostanie naszym malutkim Gapciem.
Naszą małą jak to trafnie okresliłaś "pierdołka"
Gapcio najlepiej się czuje jak jesteśmy sami, ja , żona i koty. Toleruje jeszcze jak jest wnuk ze swoim pieskiem. Nie można przy nim wykonywać gwałtownych ruchów.
Wtedy to jest odważny, goni , bryka, zaczepia, nawet psa pogoni.
Nie wiem czemu ale nadal się boi ludzi, a jak przyszła żony siostra to tak się schował że ona nawet nie wie jak nasz Gapcio wygląda.
Na kolana sam nie przyjdzie. Ale zabrany na ręce to zaraz włącza ten swój motorek i nadstawia do głaskania, uwielbia drapanie po szyi.
Wreszcie w domu jest kotek dający się popieścić.

[jarekm]

Ewa, napewno coś w tym jest. Dodałbym tylko, że koty pojawiają się na naszej drodze dlatego bo my je potrafimy zobaczyć.

Nie każdy potrafi zobaczyć. A moze nie chce zobaczyć?

[rambo_ruda]

jarku, na szybko tylko napiszę- wczoraj przed 17 Pączuś został przywieziony po operacji do schroniska- ogonek został ucięty przy samej dupce. zaraz do niego biegnę, więc wieczorkiem napiszę więcej.

[dzidzia]

Czekamy na wieści o Pączusiu i trzymamy kciuki.

[dzidzia]

Dzidzia, Gapcio zawsze pozostanie naszym malutkim Gapciem.
Naszą małą jak to trafnie okresliłaś "pierdołka"
Gapcio najlepiej się czuje jak jesteśmy sami, ja , żona i koty. Toleruje jeszcze jak jest wnuk ze swoim pieskiem. Nie można przy nim wykonywać gwałtownych ruchów.
Wtedy to jest odważny, goni , bryka, zaczepia, nawet psa pogoni.
Nie wiem czemu ale nadal się boi ludzi, a jak przyszła żony siostra to tak się schował że ona nawet nie wie jak nasz Gapcio wygląda.
Na kolana sam nie przyjdzie. Ale zabrany na ręce to zaraz włącza ten swój motorek i nadstawia do głaskania, uwielbia drapanie po szyi.
Wreszcie w domu jest kotek dający się popieścić.

Moja Zuzia jest taka sama. W ogóle nie toleruje obcych w domu. Wychodzi ze swojej kryjówki w momencie gdy ostatni gość opuszcza dom. I nic się z tym nie da zrobić, taka już jest. Bardzo lubi się miziać i przytulac ale... tylko do mnie. A bedąc maluszkiem chodzila za ludzmi na dworzu i wręcz prosila, zeby ktoś ją wziął, zeby ktoś pomógł. Zadna z naszych osiedlowych "miłośniczek" zwierząt nie pomogła Podobno tak 3 dni prosiło maleństwo o pomoc. Może dlatego nie ma zaufania do ludzi. Dobrze, że mój sąsiad ja wypatrzył i nie zastanawiał się- zabrał kocialka z dworu. "Miłośniczki" to wstrętne baby.

[rambo_ruda]

Pączuś miewa się dobrze, ale dupka chyba go trochę boli. ogonek tak jak pisałam ucięty przy samej dupinie, razem z ogonkiem jajka stracił. dziś pojadł surowych serduszek wylazł też z klatki, pozwiedzał. myślę że za 2-3 dni już nic nie będzie boleć.