Boska Czworka - gabaryty Telmy

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 18, 2003 7:48

Strasznie się cieszę, że już wszystko dobrze. :D Uwielbiam Twoje kotuchy, szczególnie Telmę :oops:

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw wrz 18, 2003 18:21

Dobrze, że już w porządku :D :D

Beato a w jakim terminie będziesz kastrowała Telmę? Tzn. w terminie właściwym dla kotki czy dla kocurka? Czy niewykastrowanie jej odbiłoby się jakoś na jej zdrowiu?

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw wrz 18, 2003 21:26

We wtorek rano - jesli nic sie do tego czasu nie stanie, profilaktycznie prosze o trzymanie kciukow - koty jada na badanie krwi, jak najbardziej pelne, zeby w razie czego miec.

Na kastracje i steryzlizacje Telmy umowilam sie wstepnie na poczatek pazdziernika, bo wtedy bede w domu i bede mogla jej przypilnowac. Poczatkowo wetka myslala tylko o kastracji czyli wycieciu jajek :( ale rozmawialam z nia dzisiaj i doszla do wniosku, ze lepiej obydwa zabiegi przeprowadzic jednoczesnie. Przynajmniej Telma tylko raz bedzie poddawana narkozie, a w sumie nie wiadomo, czy w obecnej sytuacji mozna sie spodziewac rujek.

Wetka mowila, ze jej obecnemu stanowi na pewno towarzyszy jakies rozchwianie hormonalne, dlatego zabieg trzeba wykonac jak najszybciej. A hormony, wiadomo - obojetne dla zdrowia nie sa. Podejrzewamy lekka nadczynnosc tarczycy z tego powodu.

Zarowno Daisy jak i krowki dzielnie oddzielaja Eukanube od RC Indoor i pozostawiaja na miskach to pierwsze :roll: mimo, ze jesto to proporcja 1/3 w chwili obecnej.

Qpki OK. ZObaczymy, jak wyjda badania krwi. Ja jakos tak zupelnie podswiadomie oczekuje, ze Daisy ma problemy i z watroba i nerkami. Dowodow njet :D .

Trzymajcie kciuki za wtorkowe wyniki krwi!!! (no i pobranie, krowki to chyba beda musialy dostac jakis uspokajacz 8O )

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw wrz 18, 2003 21:29

Trzymamy! :ok:
No i oczywiście za Daisy - oby Twoje oczekiwania się nie sprawdziły :!:

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw wrz 18, 2003 21:34

Trzymam jak najbardziej.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88374
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw wrz 18, 2003 23:07

Trzymam :)

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Czw wrz 18, 2003 23:26

Do wtorku daleko, ale bedę pamiętać - i zaciskać kciuki od poniedziałku :ok:

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt wrz 19, 2003 8:34

Trzy Bardzo Niedobre Koty dzisiaj z samego rana (zaczelo sie o 6.00, bagatela) przeszly same siebie w rozrabianiu :twisted: .

Zaczela Daisy. Juz przed 6.00 zaczela chodzic, miauczec, narzekac. I nie mogla sobie znalezc miejsca, caly czas sie przemieszczala. Wstalam, dalam swiezego suchego (wczorajsze jeszcze bylo w miseczkach, ktos nie ma znowu apetytu :evil: ), nalalam swiezej wody, w koncu otworzylam balkon. I nic. Probowalam spac, jakas strasznie zmeczona bylam. A ta ciagle chodzi i sie drze i burczy pod nosem. W koncu polozyla sie kolo mnie i wystawila do glaskania. Moze raz ja poglaskalam, gdy nagle mnie ugryzla w palec! 8O Mocno, do krwi :twisted: . Krzyknelam z bolu, a potem pacnelam ja po nosie i odwrocilam sie plecami. Niedobry kot :twisted: . Na jakas godzine przeszlo jej burczenie :roll: lezala cichutko obok.

No, ale przeciez ranek jeszcze sie nie skonczyl. Krowki ruszyly do boju... Wstalam wiec, zabralam brzeczace zabawki, dalam porcje witaminek, i poszlam dalej spac.

Nagle HUK!!!! Biegne do kuchni, a te OKROPNE KOTY probowaly sie chyba dostac do wiekszej ilosci witaminek, i zrzucily mi wszystko z lodowki na podloge :twisted: . Potlukly sie wszystkie buteleczki, ktore byly w koszyku z lekarstwami, w tym waleriana. Witaminki i wszystkie inne rzeczy rozrzucone... :twisted: . Wygonilam je do sypialni i zaczelam sprzatac. Bardzo sie zdenerwowalam i powiedzialam im, ze jak jeszcze raz wykreca taki numer :twisted: to je zabije i zrobie z nich kotlety mielone :twisted: 8) . Ciekawe, co sobie o mnie sasiedzi pomysleli :roll:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt wrz 19, 2003 8:38

Beato - poskąpiłaś krówkom witaminek to i doczekałaś się efektów ;)
:lol: :lol: :lol:

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt wrz 19, 2003 8:42

Beata pisze: Bardzo sie zdenerwowalam i powiedzialam im, ze jak jeszcze raz wykreca taki numer :twisted: to je zabije i zrobie z nich kotlety mielone :twisted: 8) . Ciekawe, co sobie o mnie sasiedzi pomysleli :roll:

że jakąś ciekawą dietę stosujesz? :twisted:

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt wrz 19, 2003 8:46

Ciężki miałas poranek :roll: :wink:
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pt wrz 19, 2003 8:46

Beata :)
koty chcialy Cie po prostu nauczyc, ze lekarstwa sie trzyma w szafce lub w szufladzie :) ale fakt - dosc bolesna nauczka.

Jak zareagowaly na waleriane ?
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 19, 2003 9:37

ja mam 2 koty-to stanowczo nie to samo co 3 :wink: ale jzu sie nauczylam ze jak chce sie wyspac to: nie zwracam na halasy-zero ...miauczenie mnie nei wzrusza...ocieranie sie o mnei nie wywoluje u mnei reakcji wszelakich...olewany kot sie szybko nudzi( bynajmniej moj),-jesli moge doradzic...nie wstawaj pod rzadnym pozorem!!!!!i nie dawaj im jesc:przeciez one na to tylko czekaja;) kuchnia dla mojego spokoju jest zawsze zamknieta( choc ja nienawidzilam zamykanych drzwi-nauczylam sie je zamykac)-to co robia moje koty w kuchni jak im sie tam uda wejsc a ja nie patrze przechodzi wszelkie pojecie :twisted:
a tak poza tym-gratuluje kociambrow;) pomyslowe gadzinki :P
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Pt wrz 19, 2003 21:58

Kuchniaa jest otwarta wiec nie da jej sie zamknac... Rozumiem kocie zapedy 8) Teraz nie mam zajec ale niedlugo.... :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt wrz 19, 2003 23:39

Ja ostatnio ciut przestawilam dobe, wiec spie i wstaje w swietej zgodzie z kotami.
Jest tylko jeden problem...pare razy w nocy Misiu budzi sie, i odczuwa nieodparta potrzebe wygladania przez okno w sypialni.
Wskakuje na parapet, odbijajac sie od lozka...a musicie wiedziec, ze kiedy Michu odbija sie od lozka, to jest wielkie BOING!, przy ktorym moje zwloki zostaja wyparte jak na materacu wodnym. I jeszcze wieksze BOING kiedy z parapetu na lozko zeskakuje :roll: :lol:

Beato, wspolczuje poranka :lol: , i podziwiam twoja upartosc...poddalabym sie juz chyba po akcji z palcem :wink:
Kiciuchy zapewniaja ci rozrywke od rana do rana :lol:

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 71 gości