InkaPigulinka - teraz ja :) cz. 1

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 26, 2007 10:42

a ja nie lubię wchodzić do tego, gdzie Duża wody nalewa. Za to nasza Zośka ciągle tam włazi razem z Koralikiem i jeszcze wodę chcą pić. A Duża wtedy się denerwuje i mówi, że wypiją jakieś mydliny, a potem ona będzie musiała do jekiegoś weta latać. Ale nie wiem dokładnie o co chodzi.

Milusia
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto cze 26, 2007 10:45

A my nie mamy wanny... :cry: Nasze państwo ma w łazience taką szafę do której się wchodzii zamyka takie drzwi co przez nie wszystko widać. No ale nie można pacnąć łapką... Figusia czasem poluje na ściekające kropelki, ale to przecież nie to samo co taka wanna z bombelkami, nie...? :cry:
Tosia
ObrazekObrazek Tosia(*) Figusia (*), Lubo i... mała Figurka :)

kasik30

 
Posty: 16497
Od: Pt lut 18, 2005 16:32
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 26, 2007 10:47

Ja też nie rozumiem, o co chodzi. Przecież to nie Dużą brzuszek będzie bolał, jak oni mydliny wypiją (a co to te mydliny swoją ścieżką?). I jak Duża ma latać, skoro skrzydeł nie ma? Nie rozumiem tej Waszej Dużej :( A ja naprawdę lubię wszystko rozumieć :)

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 26, 2007 10:51

Dużych się nie da zrozumieć, ja to wiem. jestem sam duzy to muszę wiedzieć.. oni ciągle coś mówią i nie wiem o co im chodzi.. no jak mogę nie wkładać głowy pod kran, skoro kiedy wkładam to przestaje leciec? i wtedy nie robi plum plum... albo jak mam nie lizać naczyń w zlewie ajk oni takie fajne rzeczy jedzą??? a mi nie pozwalają, też coś o wecie mówią i lataniu.. a ja bym lubił latać, na pewno, samochodem lubię to latać też ;D Emul

ja chce miec mała siostrzyczkę :( bo on to jakieś dziwny jest. ten mój brat. Lola

cortunia

 
Posty: 1390
Od: Wto lis 07, 2006 17:36
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin wreszcie

Post » Wto cze 26, 2007 10:57

a u nas, jak woda leci z takiej rurki w kuchni i Duża mówi, że statki zmywa, to wtedy femka wchodzi na to, przy czym stoi Duża i barankuje na Dużą. Kiedyś łapki się Femie poslizgnęły i wpadła do tego czegoś, gdzie woda z rurki leci. Ale Femka wtedy wiała :D :D :D a futerko miała calutkie mokre :D :D :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto cze 26, 2007 11:01

Bombelki som fajne :) Szkoda, że nasza Duża tak rzadko je robi, tylko w soboty. A w inne dni to tylko leje na siebie wodę z takiej śmiesznej rączki, która się nazywa fryśnic chyba. I wtedy ja uciekam, bo ta woda to czasem i na mnie kapieeeeee.
Moja Duża nie lubi latać do Doctorro, to do niego feletonuje i mówi, że on ma do nas przyjechać. Ale feletonować też nie lubi, bo mówi, że to kosztuje trochę pieniążków. Sknera z tej naszej Pańci!!!

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 26, 2007 11:46

Witaj Ineczko :D
Wiesz ja tez nie rozumiem tych Duzych :roll:
Gdy Rudus włazi do wanny i zlizuje z niej kropelki wody to Duza bardzo sie denerwuje i martwi jednoczesnie ze On sie czyms zafruje czy jakos tak.
Naczynia jak zmywa a Rudi wskakuje do zlewu i pryska po ścianach wodą to Duża też sie o niego martwi i stawia Rudusia na podłaodze a on znowu wskakuje do zlewu.
Żałuje mu Duza tej wody czy co?
Narzeka że za długo jej trwa zmywanie garów bo Rudas jej przeszkadza :evil:
Niedobra Pańcia nawet nie lubi gdy jej szmate do mycia podłogi z pazurów wyrywamy,a jak pranie z miski rozwalamy po całym domu zeby szybciej wyschło :wink: to Dużej jakoś dziwnie ręce opadają.
Hmmm nie rozumiem jak można się tak głupio zachowywać
Pozdrawiam Cie Ineczko i mocno,gorąco całuję
MIA

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Wto cze 26, 2007 11:46

Moja Duża mówi że jakis bubel zrobiła czy coś? :oops:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Wto cze 26, 2007 12:06

a nasza Duża to się ciska nawet wtedy, gdy chcemy wytrzeć podłogę. Kiedyś ustawiła pod oknem takie coś wysokie z prętami i powiesiła na tym mokre rzeczy. Jak poszła do pracy, to Zosia wdrapała się na te pręty i zdjęła te mokre, a potem wszyscy wytarliśmy bardzo dokładnie podłogę. Nawet jednego brudku nie było.
A Duża jak wróciła z pracy (bo ona tam codziennie chodzi i mówi, że musi, bo mięsko samo do misek nie przyjdzie. ale chyba coś kłamie, bo to mięsko jest zawsze w domu w lodówce i Duża wcale nie musi go przynosić), to usiadła na kanapie i powiedziała, że słabo się czuje. A jeszcze później powiedziała, że nas odda na pańszczyznę, czy coś, ale ja nie wiem, co to jest.

Milusia
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto cze 26, 2007 12:24

Ja też lubię sprzątać. I Duża mówi, że nie wie, po kim to mam, ale że na pewno nie po niej. Tylko że ja zawsze biorę do tego suche szmatki z takiego wiaderka, gdzzie są suche szmatki do podłogi. Ale Pańcia się złości, że je potem zostawiam takie porozwlekane po podłodze. też coś, brudne szmaty to niech już sobie sama zbiera, wystarczy, że ja z nimi pobiegam po całym mieszkaniu.
Kiedyś też próbowałam ściągnąć mokre rzeczy z tych drucików, ale się nie udawało: Pańcia je jakoś poprzyczepiała takimi drewienkami. No to skakałam na to. Teraz już nie skaczę, bo to nic nie dawało, tylko raz się pode mną taki drucik ugiął. I teraz Pańcia nic na nim wieszać nie może, bo wypada. Pańcia mówi, że miałam dużo szczęścia, że ten drucik przy okazji tego zgięcia nie wpadł mi w oko ani nigdzie indziej :)

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 26, 2007 12:30

a my z Lolą oprócz pomagania w zmywaniu robimy jeszcze coś innego. Nasza Duża mówi, że coś szyje, Duży zresztą też (on fajniejsze bo wieksze :]) i my zawsze pomagamy.. no bo tak.. jak rozkłada Duża materiał to Lola go musi zabić a ja muszę go wygładzić i rozpłaszczyć.. Potem Duża coś tam maże więc jej pomagam łapką.. potem bierze noszyczki czy coś tam i wtedy mnie wygania bo mówi, ze mi łapy poucina.. w potem jest fajnie, jak bierze znów rozkłada materiał i coś tam przykłada.. zabawa setna.. a Duży to w ogóle rozkłada taki ilości materiałów, że ja mogę się cały schować i wcale mnei nie widać, tyle tego jest Emul

cortunia

 
Posty: 1390
Od: Wto lis 07, 2006 17:36
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin wreszcie

Post » Wto cze 26, 2007 12:43

u nas za zmywanie bierze się tylko Zośka i Femka. Jak Duża bierze coś do umycia, to Femka wtedy strzela baranka w rękę Dużej i Duża się złości, że w końcu coś potłucze.
A kiedyś Femka się poślizgnęła i wpadła do tego dużego, co była tam woda i takie coś miękkie białe. Tak się przestraszyła, że nie wiem. A Duża strasznie się śmiała i ganiała Femkę, żeby jej wytrzeć futro, bo mówiła, że Femce zaszkodzi :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto cze 26, 2007 17:46

A nasz Rudek Ineczko to sobie przeskrobał dzisiaj strasznie :roll:
Pańcia kompała Babcię i gdy poszła po świezy recznik to Rudek wskoczył na stołeczek który Pańcia postawiła obok wanny i nabierał łapką pianę z wanny i rzucał ta pianą w biedną Babcię :oops:
Babcia się wystraszyła bo pianę na oczach miała,wstydzę się za mojego Rudego Braciszka.

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Wto cze 26, 2007 22:32

A u nas nie da się pozmywać z dużymi. Bo oni mają tą... umywarkę czy jakoś tak...? :roll: Ale Figusia częstu wskakuje do umywalki i łapie kropelki jak jej paniusia puści. I łapką paca :D Ja to nie... ja jestem kotem naziemnym i jak na przykład dziś polując na mufę wskoczyłam na stół to moje państwo zrobiło takie oczy 8O i powiedziało: TOOOOSIUUU!!!! :twisted: I wiecie, chyba ich przyzwyczaiłam, że jestem za grzeczna, coś muszę wykombinować żeby nie byli tacy pewni! :twisted: :lol:
Tosia
ObrazekObrazek Tosia(*) Figusia (*), Lubo i... mała Figurka :)

kasik30

 
Posty: 16497
Od: Pt lut 18, 2005 16:32
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 27, 2007 8:23

Mia, Rudek na pewno nie chciał być niegrzeczny :) On chyba chciał pomóc Pańci w kompaniu Babci. Ja też bym chciała pomóc Babci w kompaniu, tylko że nasza Babcia nie mieszka z nami. Pańcia mówi, że jak sobie może poradzić ze wszystkim sama, to tak jest dla niej zdrowiej.
Ja poza tym skaczę po wiszących szafkach w kuchni i patrzę na Pańcię z góry. Pańcia się wtedy śmieje i mówi, że wreszcie ma powód do zadzierania nosa.

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 48 gości