2 cz - Moje 2+1 ,FeLVkowe chłopaki i niedźwiedzica gryźl

Wszytkiego najlepszego chłopaki :1luvu:

,zdrówka przede wszystkim :ok:

Danusia pisze:Wszytkiego najlepszego chłopaki ,zdrówka przede wszystkim

Dziękujemy Ciociu :1luvu:

chłopcy

Witam w pochmurny poniedziałek :mrgreen:

Towarzystwo mimo, że wesołe w taką pogodę jest ospałe.
Apetyt dopisuje, Kubuś z rana próbował uprosić kawałek jajecznicy :ryk:

Barankował, łasił się, mraukał, a tu nic... duża sypnęła suche :evil:

Umówiłam go już na środowe badanie krwi. Zabieg przeprowadzi inna wetka, bo nasza Pani doktor jest od 12, a wiadomo kocie nie wytrzyma na głodzie do południa :ryk:

Pani wet do której jedziemy też jest bardzo fajna, ciekawe jak poradzi sobie z morderczym Kubolem :ryk:

Ok 15 - 16 powinny być wyniki biochemii, to pewnie pojadę po nie i przy okazji porozmawiam o nich z naszą wetką :wink:

Hej

A Toficzek gdzie ???

U nas też pochmurno. Dziewczyny śpią, jedzą, śpią itd . . .
Muszę zaraz do marketu lecieć a tak bardzo mi się NIE CHCĘ :!:

Kubuś wygląda jednak, jakby zjadł tę jajecznicę, taki zadowolony z siebie :mrgreen:

Potrzymamy :ok:

za wyniki Kubusiowej krwi :ok:

Miraclle pisze:Witam w pochmurny poniedziałek
Towarzystwo mimo, że wesołe w taką pogodę jest ospałe.
Apetyt dopisuje, Kubuś z rana próbował uprosić kawałek jajecznicy
Barankował, łasił się, mraukał, a tu nic... duża sypnęła suche

Umówiłam go już na środowe badanie krwi. Zabieg przeprowadzi inna wetka, bo nasza Pani doktor jest od 12, a wiadomo kocie nie wytrzyma na głodzie do południa
Pani wet do której jedziemy też jest bardzo fajna, ciekawe jak poradzi sobie z morderczym Kubolem
Ok 15 - 16 powinny być wyniki biochemii, to pewnie pojadę po nie i przy okazji porozmawiam o nich z naszą wetką

MonikaMroz pisze:Hej
A Toficzek gdzie ???

U nas też pochmurno. Dziewczyny śpią, jedzą, śpią itd . . .
Muszę zaraz do marketu lecieć a tak bardzo mi się NIE CHCĘ

...aaaa Tofinek tu :mrgreen:

AnnAArczyK pisze:Kubuś wygląda jednak, jakby zjadł tę jajecznicę, taki zadowolony z siebie
Potrzymamy za wyniki Kubusiowej krwi

Dobry humorek ma ostatnio :mrgreen:

Postanowiłam mu dziś obciąć pazury, zawsze robią to weci przed pobraniem krwi. Jednak żeby kocur za bardzo się nie spiął przed badaniem i asystentka mogła go dobrze unieruchomić, postanowiłam spróbować wykonać manicure w domu.
O dziwo udało się

Chyba zapomniał, że duża robi takie brzydkie rzeczy :ryk:

Najpierw poszła prawa łapka, przy trzecim pazurki mraaaauuuuu, odczekałam chwilę i ciach druga łapka.

:ok:

za badania zawsze potrzebne :wink:

Kotina pisze:

Ciociu Ty mnie chyba kochasz :oops:

Zawstydzony Kubuś

Miraclle pisze:
AnnAArczyK pisze:Kubuś wygląda jednak, jakby zjadł tę jajecznicę, taki zadowolony z siebie
Potrzymamy za wyniki Kubusiowej krwi

Dobry humorek ma ostatnio

Postanowiłam mu dziś obciąć pazury, zawsze robią to weci przed pobraniem krwi. Jednak żeby kocur za bardzo się nie spiął przed badaniem i asystentka mogła go dobrze unieruchomić, postanowiłam spróbować wykonać manicure w domu.
O dziwo udało się Chyba zapomniał, że duża robi takie brzydkie rzeczy
Najpierw poszła prawa łapka, przy trzecim pazurki mraaaauuuuu, odczekałam chwilę i ciach druga łapka.

za badania zawsze potrzebne

Zuch Cioteczka i dzielny Kubus :wink:

Może Kubus polubi obcinanie pazurków w wykonaniu Duzej - zawsze to o mniejszy stres niż u weta

Kotina pisze:
Zuch Cioteczka i dzielny Kubus
Może Kubus polubi obcinanie pazurków w wykonaniu Duzej - zawsze to o mniejszy stres niż u weta

U weta idzie za jedynym zamachem przy pobieraniu krwi. Myślę, że nie ma dodatkowego stresu.
Problem polega na tym iż Kubusia trzeba złapać za luźną skórę na grzbiecie, a to przy jego spięciu ze stresu czasem graniczy z cudem i asystentka musi się nie źle namachać aby go porządnie chwycić.
Zazwyczaj najpierw szły pazurki później krew. Jednak ostatnio tak się spina, że nawet krew pobiegamy na szybko, i wszystkie modlimy się, a żeby Kubuś się nie ruszył :roll:

Po wszystkim czym prędzej sam wraca do transporterka, jak by mógł to wskoczył by do niego z stołu :wink:

Witam

Jesteśmy po wizycie u weta :roll:

Co to był za stres, wykończą mnie te wizyty :ryk:

Kubiś przeczuwał co go czeka i od 7:30 siedział schowany za fotelem. Było trochę zabawy z łapaniem kocura.
Wizyta przebiegła szybko i sprawnie.
O 16:20 jestem umówiona z naszą Panią wet na odbiór wyników, już się boję :roll:

Kubuś w drodze powrotnej zrobił niespodziankę do transporterka :ryk: