blackobsession pisze:Remont czy przeprowadzka- koty delikatne są. Tommy stresował się nawet jak znajomi u nas spali chociaż nawet nie musiał sie z nimi kontaktować. Tuptuś jest zupełnie inny. Jego jakby stres nie do końca dotyczyl. Potrafi sie wystraszyc, boi się czasami nowości ale wszystko na spokojnie i bez sensacji. No i po chwili następuje ciekawość. Zadziwia mnie ten kot codziennie.
posting.php?mode=quote&f=1&p=9120356#
Jak remont? Nie tesknię za nim z jednej strony a z drugiej gdyby tylko kasa była to w koncu zrealizowałabym plac zrobienia z domu w którym mieszkam mojego. Bo jak na razie to urządzony jest tak jak go kupiłam . Zmiany są na tyle niewielkie że nadal nie ma w nim mnie.... Ale los nie chce mnie obdarować wygraną pieniężną. My z TZtem na wszystko musimy zapracować bardzo ciężko. Jak to nasi znajomi mawiają o nas: " Robota Was uwielbia "
Kubuś od małego jest stresowy, ku mojemu zdziwieniu nic go nie ruszyło. Przycinanie panel, wiercenie nic a nic. Bardzo mnie to ucieszyło.
Tofi jest kocim luzakiem i tak było aż znajomy dużego nie zobaczył Tofika, po otworzeniu drzwi usłyszał wiertarkę i wyrwał się z moich rąk. Do końca dnia był lekko nie swój. Na szczęście dziś jest w porządku.
Remonto, tylko jednego pokoju. Na jesień zmiana kuchni będzie roboty

