Krewni i znajomi Filusia i Pana Klaka

meksykanka pisze:To dalsze ustalenia jutro
Ku chwale kociastych

Cześć Kitusie :1luvu:

nieustające :ok:

Teraz ja mam prośbę ,dziewczyny gdybyście były jutro w Szczytnie może mogłybyscie zabrać koteczkę ode mnie do DT w Olsztynie.Myślę ,ze kocurki musiałyby dotrzeć do Szczytna po południu 13-14 ta.

My teraz wychodzimy.... to przez jakiś czas nie będę dostępna pod netem.
Jest jeszcze jedna opcja... że my pojedziemy do Olsztyna, przekażemy koteczkę i odbierzemy starszaki...

Ponieważ koteczki jadą w Warszawie do Ursusa, to po drugiej stronie Warszawy, a my mieszkamy zaraz przy trasie Gdańskiej... sądzę, iż olsztyniaki zainstalujemy po drodze w pokoiku ze żwirkiem, jedzonkiem, wodą i pojedziemy odstawić koteczki...

Mam nadzieję, że do wieczora misja zostanie wypełniona.

To Szanowne Panie napiszą jak widzą kwestie logistyczne :1luvu:

Basiu, Zosiu,
kocurki przywieziemy do Szczytna tak około 13.00.
Basiu koteczkę zawieziemy do DT. Kontenerek Ania wozi stale w samochodzie, czyli o to nie musisz już się martwić.

Trzymam kciuki za całą operację:)
A my jutro rano wieziemy 12-letniego psiaka i kociaka do...W-wy

Za wszystko :ok:

Wczoraj mnie nie było a tu tyle się działo

Cieszę się, że chłopaki już zjeżdżają na kwaterę :wink:

Jutro wyjeżdżam i mnie nie będzie do późnego wieczora na miau.pl, więc dzisiaj chciałabym co nieco dogadać:
od nas po kocurki podjedzie mój Jakub, ewentualnie szwagier. Odbiór u Meksykanki?
Czy nie będzie kłopotu, jeżeli odbiór odbędzie się po południu? Pisałam, że około południa, ale dopiero około 18-19 Jakub (ew. szwagier) będzie w Wa-wie (niestety w poniedziałek od rana ma pilną robotę, wyjedzie dopiero po południu

)...
Chłopaki będą w transporterkach? Jeśli tak, to ja je później odeślę do Olsztyna, jeżeli nie, to mamy dwa swoje tylko napiszcie mi proszę dziewczyny, czy mam je zapakować, oki?
Adres odbioru to na priv poproszę

ja prześlę krótki opis odbierającego :wink:

Ok, to chyba tyle, powodzenia jutro i wielkie dzięki :1luvu:

Bagienka pisze::kotek:
Wczoraj mnie nie było a tu tyle się działo
Cieszę się, że chłopaki już zjeżdżają na kwaterę

Jutro wyjeżdżam i mnie nie będzie do późnego wieczora na miau.pl, więc dzisiaj chciałabym co nieco dogadać:
od nas po kocórki podjedzie mój Jakub, ewentualnie szwagier. Odbiór u Meksykanki?
Czy nie będzie kłopotu, jeżeli odbiór odbędzie się po południu? Pisałam, że około południa, ale dopiero około 18-19 Jakub (ew. szwagier) będzie w Wa-wie (niestety w poniedziałek od rana ma pilną robotę, wyjedzie dopiero po południu )...
Chłopaki będą w transporterkach? Jeśli tak, to ja je później odeślę do Olsztyna, jeżeli nie, to mamy dwa swoje tylko napiszcie mi proszę dziewczyny, czy mam je zapakować, oki?
Adres odbioru to na priv poproszę ja prześlę krótki opis odbierającego
Ok, to chyba tyle, powodzenia jutro i wielkie dzięki

Beatka:
Tak. Odbiór u Meksykanki. Zosia/Meksykanka pisała, że może przetrzymać kocurki dłużej niż jeden dzień. Jeżeli chcesz poproszę Zosię o to.
Tak. Chłopacy będą w schroniskowych kontenerkach. Aby zaoszczędzić Ci kosztów, myślałam o tym by schroniskowe zostały u Meksykanki. Odebralibyśmy je przy pierwszej okazji. Mogą też pojechać do Ciebie, a Ty odeślesz. Pomyśl.
Adres Meksykanki dostaniesz na priv.
:lol:

Myślisz, że ktoś zechce je "podebrać" :lol:

Jakub - ślicznie - tak ma na imię mój syn :wink:

Denerwuję się podróżą chłopaków. Boję się o to, jak będą się u Was zachowywać. Czy nie sprawią Wam zbyt dużo kłopotu. W ogóle roztrzęsiona jestem. Wyżaliłam się, ale nie jest mi lżej

Beatka,
pamiętaj, to ja Tobie dziękuję. To dzięki Tobie i Twojej rodzinie stał się cud.
Nie spełniłam swojej obietnicy: nie dowiozłam ich na miejsce. Poniesiecie dodatkowe koszty.

Ja jutro dokładnie opiszę jak do nas dojechać.
Teraz tylko wysłałam na PW mój adres i telefon...

Na odbiór kociastych możemy się umówić w sposób precyzyjny tak jak wam będzie pasowało.

Na pewno będzie dobrze :ok:

To ja czekam na Was :ok:

Ale akcja

Kocurki, wraz z Anią i jej mężem, zawieźliśmy do Szczytna.
Meksykanka i Renfer to niezwykli ludzie. Nie dość, że zawiozą chłopaków i przenocują, to jeszcze w swoich transporterkach. Myślą za mnie, a Beata nie będzie miała kolejnego kłopotu.

Beata, na pw przesłałam Ci adres i telefon Zosi.
Wiadomość z ostatniej chwili: Zosia i Renfer dojechali. Zainstalowali chłopaków w ich osobistym apartamencie. Niestety Klakier ma fobię transporterkową. Rzucał się transporterku, wył i w końcu wyważył drzwiczki. Dostał spazmów. Uspokoił się dopiero na rękach Zosi. My wioząc go do Szczytna nie mieliśmy takiego problemu. Podróż była stosunkowo krótka.
Myślę z przerażeniem o dalszej podróży. Też bardzo długiej.
Beatko, myślę, że kierowca musi mieć kogoś do opieki na Klakierem. Osoby która trzymałaby go na rękach.
Zosia przed podróżą ma spryskać transporterek feliweyem.

Dziewczyny, pomóżcie, znacie jakieś sposoby na beztresową podróż dla kota z alerigą na transporterek.