Słodka krówka Julcia.Za TM.

Ojej, po odrobaczeniu to ma pełne prawo do gorszego samopoczucia. Oby to tylko to było :ok:

Oby, oby

i jak Julcia się czuje?

Średnio

Znowu coś z oczkiem. :cry:

Dlaczego to spotyka tę kotkę? Nie umiem jej pomóc.

no Julcia ma jakiegos pecha jak nie urok ....to

bidulka

Ojej, niedobrze

Wiem

i się martwię.Jeszcze w dodatku Czaruś ją prześladuje, chyba już czas na kastrację.Julcia apetyt ma, kuwetka OK, ale nie jest taka wesoła, jak wcześniej.Więcej śpi.Węzły wciąż powiększone.Czytałam, że kot ma ok.trzy miesiące na zwalczenie wirusa, że w tym czasie organizm produkuje mnóstwo przeciwciał.Czekam, nic innego mi nie pozostaje.Miziam, przytulam, bawię się z nią, oczka przemywam, tyle mogę.

Marusia często kładzie się obok Julci, one naprawdę się lubią.

Bardzo mnie to cieszy, bo malutkiej potrzebny jest komfort psychiczny.

...Julica jaka Ty już duża - ślicznie rośniesz

za zdrówko :ok:

Dzięki,że zaglądasz :1luvu:

U Julci bez zmian.Wciąż dużo śpi.Sen jest regenerujący, tak się pocieszam.Julcia jest taka młodziutka, długo ssała matkę, powinna mieć odporność.Troszkę urosła, nie ma problemów z jedzeniem, to pocieszające.Bardzo mocne kciuki potrzebne :ok:

kciuki oczywiście są nieustanne

fajnie by było jakby Julcia była już okazem zdrówka - tyle bidulka przeszła jak nie oczko to węzły itp

Juleczko trzymaj się :!:

mocne kciuki

Dzięki

Nie daję biednej Julci spokoju, wciąż do niej zaglądam, cieszy mnie każdy przejaw lepszego samopoczucia.Węzły ogromne, ale dzisiaj ładnie zjadła animondę ( przybiegła do miseczki :lol:

), popiła kociego mleczka, umyła się i zajrzała do wiaderka z zabawkami :lol:

.Nie mam czasu, wiadomo okres przedświąteczny, ale chwilę pomajtałam wstążeczkami, była zadowolona.

Malutka miała ochotę wyjść na słonko, ale tylko posiedziała chwilę w drzwiach balkonowych.Dobre i to.Tak bym chciała,żeby się ośmieliła, bo przecież słońce niszczy wirusy, pomogłoby jej.Gosiar mówi,że mama Julci, Zuzia, która jest u niej na tymczasie też nie wychodzi na balkon, pomimo, ze tam akurat jest cicho.O, położyła się na parapecie i tylko główkę wystawia na zewnątrz.A tam atrakcje, gołębie gruchają, zalecają się do siebie na gałęziach klonów rosnących pod oknem, fajnie jest.Balkon jest duży, nie ma żadnej płyty, która by coś zasłaniała, myślę,że Julcia się przełamie w końcu.

ewar pisze:Malutka miała ochotę wyjść na słonko, ale tylko posiedziała chwilę w drzwiach balkonowych.Dobre i to.Tak bym chciała,żeby się ośmieliła, bo przecież słońce niszczy wirusy, pomogłoby jej.Gosiar mówi,że mama Julci, Zuzia, która jest u niej na tymczasie też nie wychodzi na balkon, pomimo, ze tam akurat jest cicho.O, położyła się na parapecie i tylko główkę wystawia na zewnątrz.A tam atrakcje, gołębie gruchają, zalecają się do siebie na gałęziach klonów rosnących pod oknem, fajnie jest.Balkon jest duży, nie ma żadnej płyty, która by coś zasłaniała, myślę,że Julcia się przełamie w końcu.

ewar,przeczytałam o Julci i mam nietęgą minę.Ma ciągle chore oczka i te węzły.Tak jak Bejbi. Może ja przegiełam z tymi antybiotykami?Nabawiła się zapalenia jelit,a to wraca.Kupiłam w Auchan odkażacz za 20 zł. na bakterie,wirusy i grzyby na zabawki kocie też.Może też spróbuj?

Słodka krówka Julcia.Za TM.

Kto przegląda forum