FuterNiemyty pisze:To znaczy, ze albo grzanie za krotko trwalo, albo jednak okna, drzwi potrzebowalyby opatulenia (po sprawdzeniu, ktoredy wywiewa), albo dom jest tak wychlodzony, ze wymaga na poczatek wiecej grzania, badz grzejnik jest niedopasowany do pomieszczenia.
Nieraz wpadam zima do domow, gdzie jest wylaczone ogrzewanie i po wlaczeniu ogrzewania elektrycznego po paru godzinach mam temperature do przyjecia, niewiele dluzej trwa osiagniecie sensownych 20 stopni.
Jesli nie daje sie ogrzac jednego pokoju i utrzymac sensownych warunkow, to moze jednak warto rozejrzec sie po znajomych, by zajrzeli nowym okiem, poszukac rozwiazan, zamiast martwic sie zniszczeniami i kolejna zima w warunkach nie do mieszkania?
Jesli nawet nie dla siebie, to dla zwierzakow? Jest o co zawalczyc.
Póki co jedyne sensowne rozwiązanie jest takie że jedynym wyjściem jest skucie ścian i odgrzybianie. Znajomi na budowlance oraz elektryce się nie znają i nie mogą pomóc.
FuterNiemyty gdybym nie " walczyła " to bym nie składała pisma o zamianę lokalu socjalnego ale tak jak od początku wiedziałam guzik to dało. A więc nie pisz mi że ja nic nie robię bo tak naprawdę nic nie wiesz.