BANDA KULAWEGO - DO ZAMKNIĘCIA

Chciałabym się podzielić z Wami wspaniałą wiadomością. Cycek ma swój własny domek. Jego Opiekunką będzie dziewczyna na ostatnim roku medycyny, ma już koteczkę, dla której szukała towarzysza w typie prawdziwego Bałuciarza

Zakochała się w Cycku od pierwszego wejrzenia. W poniedziałek była u nas na spotkaniu przedadopcyjnym, miłość się pogłębiła. Decyzja zapadła dopiero teraz, ponieważ Pani Magda obawiała się, że choroba trzustki przerodzi się w cukrzycę insulinową, a ona za dwa lata będzie miała 36-godzinne dyżury w szpitalu, skontaktowałam ją z naszą wetką, która jak lekarz lekarzowi wyjaśniła dokładnie, jaki jest stan Cycka. Pani Magda miała obawy, bo - jak powiedziała - kota bierze się na całe życie.
Mogłam znaleźć lepszy domek? W życiu. Cycek będzie dalej karmiony intestinalem, będzie miał co kilka miesięcy robione badania profilaktyczne kupy (ale to już nie ja będę trzymać urobek w lodówce :mrgreen:

) i będzie miał koleżankę w tym samym wieku i o podobnym temperamencie.

Zatem można już się żegnać z Cyculkiem moim kochanym :dance:

Gratuluje Cyckowi!

kur*a mać
przednia prawa łapa Ignasia jest jakaś monstrualna

nie wiem - spuchła czy co; bólu raczej brak, biega, bawi się, dotykam to nawet nie piśnie, nie zabiera, nic

same spójrzcie:

Obrazek

zapięta, może coś go ugryzło

Femciu bardzo się cieszę i gratuluję takiego domku. Znaleźć taki dom to jak wygrać los na loterii :piwa:

Cycu:) wspaniale wiesci:) powodzenia w nowym domu:)
I nie trzustkuj moj drogi:)Chowaj sie dobrze:)

Femcia bedziesz ryczec???? :mrgreen:

aga9955 pisze:Femcia bedziesz ryczec????

i to mój ryk Cię tak bawi? :mrgreen:

co za baba, naprawdę :ryk:

Dziękuję wszystkim za radość, ja też się bardzo cieszę

I ja się ogromnię cieszę, mam nadzieję, że Cycuś znalazł swoje miejsce na ziemi i że pokocha swoją nową kocią koleżankę

Zapięta, o Jezus

Biegnij z tym do weta!

Lemoniada pisze:Zapięta, o Jezus Biegnij z tym do weta!

byliśmy
podejrzewa użądlenie, dostaliśmy 2 zastrzyki i jutro o 10 kontrola

biedny Ignaś płakał przestraszliwie

tak się bał zastrzyku, czy łapka zaczęła boleć?
biedny koteczek

myślę że bał się "całokształtu"

płakał w samochodzie, u weta, w drodze powrotnej, dopiero w domu się uspokoił i pobrykał, zjadł i poszedł spać

Witam raz jeszcze

Cycek to ma szczęście, nie dość, że ma swój osobisty domek, to jeszcze koleżankę w zestawie

Mam nadzieję, że z trzustką się jakoś upora szybciutko i będzie ok

Zapięta, mój Morfeuszek miał taką łapkę jak go osa użarła, ale zanim dojechałam do weta opuchlizna zeszła prawie całkiem, że na debila u wetki wyszłam... :roll:

Mam nadzieję, że szybko łapusia Ignasia do ładu dojdzie, może jest na coś uczulony?
Byłam dzisiaj na szczepieniu z Joachimkiem. Został dokładnie obejrzany, wszystko jest ok, tylko trochę mu się kamień na ząbkach odkłada, ale na razie nic z tym nie będziemy robić. Poza tym została mu dupka wyciśnięta, bo miał tam pozatykane, śmierdziuszek jeden. Był bardzo grzeczny, a po wszystkim bardzo chętnie wlazł do transporterka

Pozdrawiam wszystkich

Hej

Brawo dla dzielnego Joachimka :ok:

Wcale się nie dziwię, że chętnie wlazł do transporterka. Bał się, że się rozmyślisz

Zapięta - tak moja Okruszka reaguje na ukąszenie osy i musi dostać zastrzyk odczulający. Na szczęście już dość dawno zauważyła że os zaczepiać nie należy.

Cyckowi gratuluję fajnego domeczku

i nie będę pytała o łzy jego tymczasowej Dużej. Za dobrze jeszcze swoje pamiętam :roll:

Trochę gorzej z Morfeuszkiem, znowu musze mu maść do oczu podawać... No, ale w tym roku (odpukać) jakoś jest i tak lepiej, niż bywało w latach ubiegłych...
Koty asystowały mi przy robieniu szarlotki. Pierwszy raz w życiu piekę szarlotkę... na razie ładnie pacgnie... zobaczymy, czy wyjdzie i jak będzie smakować ... :roll:

BANDA KULAWEGO - DO ZAMKNIĘCIA

Kto przegląda forum