Mam na imię Klusia i znalazłam dom!!!! forumowy :):):):):)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 18, 2007 12:01

Maraska pisze:CO u KLUSI???????? MIAUŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁ

Klusi nie chce sie wyczrpać napęd atomowy, wyłącznika też nie potrafię znaleźć. Ona tyle biega, że juz żadna z niej Klusia, tylko chudy podrostek.
Ona ucieka przed nami (równiez przede mną) chyba nie dlatego, że się boi, tylko daltego, że lubi :lol: . Jak jej się znudzi, to przychodzi do mnie na kolana, a reszcie rodziny daje sie głaskać. W stosunkach kocich bez zmian-ona zaczepia, reszta syczy i warczy. Czuje (jeszcze) respekt przed przebywającą u mnie od środy Pocztówką-wchodzi do jej pokoju, ale jak pocztówka syczy, to ucieka (a syczy duzo mniej przekonywująco od moich kotów)

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 18, 2007 12:17

Klucha -Perpetuum mobile :lol:

czyż ta definicja nie pasuje idealnie do Klusi?
" (z łac. wiecznie ruchome) – hipotetyczna maszyna, której zasada działania, sprzeczna z prawami fizyki, umożliwiałaby jej prace w nieskończoność" ( Wikipedia)

:lol:

tylko trzeba wykreślić hipotetyczna 8)
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Nie lut 18, 2007 13:20

Klusia wygrzewająca sie w słoneczku w niedzielny poranek:
http://img401.imageshack.us/img401/9528/pict0071fr0.jpg

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 18, 2007 23:51

Szalona Klusia... piękna jak zawsze... faktycznie troche wysmuklała :D Robi się nam z niej niezła kizia mizia :wink:
A tak poważnie cięszę się, że Kicia powoli wraca do zdrowia. Oby tak dalej :ok:
Oći Oći, Tvoje Oći kao sjaini biseri u noći...

ObrazekObrazekObrazek

Maraska

 
Posty: 163
Od: Pon sie 22, 2005 15:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 22, 2007 18:35

Witam i o zdrowie pytam.... jak tam Klusia i jak Ty Tosza się miewasz?

Pozdrawiam
Oći Oći, Tvoje Oći kao sjaini biseri u noći...

ObrazekObrazekObrazek

Maraska

 
Posty: 163
Od: Pon sie 22, 2005 15:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lut 24, 2007 22:44

Klusia ma sie dobrze-zrobiłam nawet nowe zdjęcia, ale nie są dobre i musze powtórzyć. Oddawałam dzis Pocztówkę, i chciałam pokazać Klusię. Totalna porażka-ne udsało mi się utrzymac jej na rękach. Zwiała do swojego azylu w mojej sypaalni i jeszcze długo po wyjściu gości była bardzo czujna i nie dała sie dotknąć.
W stosunku do mnie jest to cudowny kot-lasi się . ugniata, mruczy, śpi w łózku. Rodzinie daje sie dotknąć, tylko jak jest zmęczony i leży, ale to co pokazała dzisiaj, to juz przesada.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 25, 2007 22:09

No to faktycznie Klusia odstawiła mały cyrk... :wink:
Ale jest w tym wszystkim jedna prawda że Klusia bardzo Ci ufa i wie jak wiele jej pomogłaś :aniolek: Myślę, że z czasem sie oswoi bardziej i z innymi. Jest przecież jeszcze dośc młodym kotkiem i rózne zabawy i psikusy jej w główce :D
Pozdrawiam ciepło!

Ps. Gdyby trzeba było jakoś jeszcze pomóc Wam to dajcie znać!
Oći Oći, Tvoje Oći kao sjaini biseri u noći...

ObrazekObrazekObrazek

Maraska

 
Posty: 163
Od: Pon sie 22, 2005 15:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lut 25, 2007 23:52

Dzisiaj odwiedziła nas berni i na szczęście Klusia zachowywała sie bardziej przyzwoicie-posiedzała nawet na chwilę u berni na rękach (chociaż niezupełnie dobrowolnie :lol: ). To było bardzo uspokajające-po tym, jak zachowała się poprzedniego dnia( Klusia, nei berni).Berni potwerdziła moje przypuszczenia-Klusia to już nie klusia tylko chudy podrostek.
W środę byliśmy na kolejnej kontroli (czeka nas jeszcze jedna), kupilismy noew krople, bo stare zostały w końcu skutecznie wepchniete gdzieś przez Kluchę. Rozmawiałam z innym weterynarzem-był właśnie po jakims spotkaniu z doktorem Garncarzem i stanowczo odradzał kolejny zabieg. Już sama nie wiem, co o tym mysleć.
Będzie nam potrzebna pomoc w trzymaniu kciulów za domek-ja zupełnie nie mam ochoty jej oddawać, więc domek będzie musiał mnie przkonać, że za nią zasługuje, a zdaję sobie sprawę, że po niedowidzącego kota z jednym okiem ludzie nie będą się ustawiac w kolejce :(

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 26, 2007 9:04

a może jednak będą...
Ja trzymam kciuki :ok:
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Wto lut 27, 2007 23:56

Po Klusię zadzwonił wczoraj domek, ( to znów berni:1luvu: ) ale chyba się rozmyslił ( a ja juz ją opłakałam i prawie zdecydowałam sie oddać) .

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie mar 04, 2007 12:25

Hmmmm... skoro domek sie rozmyślił to byłby zły domek dla Klusi. A jak tam zdrówko Klusi? Co z oczkami? Pozdrawiam ciepło!
Oći Oći, Tvoje Oći kao sjaini biseri u noći...

ObrazekObrazekObrazek

Maraska

 
Posty: 163
Od: Pon sie 22, 2005 15:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie mar 04, 2007 13:02

Domek sie ewidentnie rozmyślił, o co nie mam absolutnier żalu, bo kot to nir worek marchewki zsupermarketu, natomiast jestem zdziwiona,że nie odpowiedział na moje pytanie (mail i sms). W tym tygodniu mamy ostatnią wizytę kontrolną.
Moje koty akceptują Klusue...gdy spi :lol: . Potrafią się wtedy nawet położyć obok niej. Można powiedzieć, że koty leżą prawie przytulone. Natomiast obudzona(=rozbudzona :evil: ) Klusia to wróg, bo wtedy łapie za ogony, łłapy i wszystko inne co się pod łapki lub ząbki nawinie. W tej chwili biega po całym domu jak szalona z męską skarpeta w pysku.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie mar 04, 2007 23:22

Nie ma to jak męska skarpeta :lol:
Kciuki trzymamy za odpowiedzialne domki :ok:
Obrazek
tornado w Alabamie;P

Blond Tornado

 
Posty: 5322
Od: Pon cze 13, 2005 1:29
Lokalizacja: Poznań/ Birmingham

Post » Nie mar 04, 2007 23:55

Blond Tornado pisze:Nie ma to jak męska skarpeta :lol:
:

Czysta była-prosto z suszarki zdjęta :D

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 05, 2007 8:06

byłam, widziałam, miziałam :D

Z Klusi został długi, patyczkowaty wyrostek na długich nóziach :D Jest nieśmiała, ale wkońcu czy wszytscy muszą kolegować się ze wszystkimi 8) Na miłość Klusi trzeba sobie zasłuzyć, taka miłość kota to skarb.

Tosza pisze: -posiedzała nawet na chwilę u berni na rękach (chociaż niezupełnie dobrowolnie


nawet mogłam ją na chwilke puscić z uscisku i nie uciekła. Ale potem przypomniała sobie żebym obca baba i sobie poszła :roll:

hm...domek...juz nie wiem o kogo chodzi, za duzo tych telefonów...ale skoro się rozmyslił to niech spada...poszukamy jakiegoś wypasionego domku :D
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 66 gości