Oh, Drakulko, ty wiesz jak traktowac prawdziwa kotke...
Bede siedziec w oknie, i wzdychac do ciebie w ksiezycowe noce...ale tak cichutko, zeby moj nowy narzeczony nie slyszal, albo, nie daj boze, Marysia, bo zaraz przyleci mnie miziac, i fryzure diabli wzieli
Dzisiaj dostala nauczke ta niepoprawna istota. Przyszedl na chwile sasiad z zona, i chcieli tylko zapytac, kiedy jest ich kolej mycia schodow, i wracac do siebie. Ale nie, Marysia sie uwziela, ze im pokaze, jaka jestem inteligentna i dobrze wychowana
Lezalam sobie na moim fotelu i marzylam o tobie, a tu nagle slysze Marysienska, jak zawodzi unissono: "a taka inteligentna jest, ze nie uwierzycie, aportuje i WSZYSTKO, no mowie wam, z reszta sami zobaczcie..." i tak dalej i tak dalej.
Jezu chryste, mysle sobie, to o mnie...kryj sie!
A Marysia na drodze mi staje, sznurkiem z gazeta po nosie gmera, i ciach! rzuca gazete (mysz, ha ha!) na szafe.
Patrze na nia, na sasiadow...jakas niezreczna cisza zapadla...aha! - mysle - i tu cie mam, marysienska!
Zerkam sobie w sufit, drapie sie po nosie, przeciagam...i czekam, co bedzie dalej. Taki diabel we mnie wstapil
A oni siedza, buzki w ciup, i skupiaja sie jak w kosciele.
Marysia niby sie usmiecha, a juz z mala desperacja nadaje: "Sissi, no gdzie jest myszka? Gdzie jest myszka, kochanie? Przynies myszke..." jakby ja ktos nakrecil.
"Na szafie" - mowie. "Ta wymietolona gazeta zwana myszka lezy na szafie." Taktycznie ja biore, jak ten Napoleon.
W koncu sasiedzi wykrecili sie kolacja, Marysia czerwona jak burak do drzwi ich wiedzie...a ja sobie wtedy smyk smyk, i gazete zdjelam z tej szafy, zanioslam im do przedpokoju, i rzucilam Marysienskiej pod nogi ruchem pelnym pogardy (jejku, wielka pania udaje, a w rajstopach oczko jej leci, jak sie blizej przyjrzec).
Nie wiem, czy to stworzenie kiedykolwiek zrozumie, ze ja robie to co chce, i kiedy chce. Juz mi czasem lapki opadaja.
A najgorsze jest to, ze zaczynam ja lubic. Jest panikara, to fakt, ale fajnie tak przygarnac do siebie czlowieka, bo duzo wdziecznosci okazuje, i taki przymilny jest.
Spij dobrze, Drakulku, i trzymaj ogon wysoko, zeby ci sie nie zabrudzil.
