Intuicja mnie jednak nie zawiodła.Chmurka jest bardzo chora.Zaatakowane ma oskrzela,przełyk,gardło i całą jamę ustną.Każdy łyk powoduje ogromny dyskomfort i ból.Wieczorem będą jeszcze wyniki badania krwi i wtedy,w zależności od ich wyniku,zabiorę ją dzisiaj albo jutro po południu.Ponieważ nie ma możliwości podawania jej codziennie leków doustnie,dostanie zastrzyk,który będzie działał dwa tygodnie,a po tym terminie mam ją przywieżć ponownie na kontrolę i wtedy weta zdecyduje,co dalej.Jestem kompletnie załamana,a tak chciała bym jej pomóc.Weta powiedziała,że to jest do zaleczenia,ale skutki jakie pozostawi choroba będą miały już wpływ na dalsze życie.Nie będzie jej to jednak bardzo przeszkadzało.Najważniejszą sprawą jest w tej chwili zlikwidowanie silnego stanu zapalnego.Zapomniałam jeszcze o jednej ,bodaj najważniejszej rzeczy,najbardziej zaatakowany jest nos,co nie jest bez znaczenia,bo kot oddycha przez nos.Zobaczymy,co dalej,czas pokaże.
