Mysia i Neron(*) *kotowanie z Alą*wątek kocio-kulinarny 5

Cudne foty :love:

ale Mysz najlepsza :1luvu:

trawa11 pisze:Cudne foty
ale Mysz najlepsza

dzisiaj tak się w słoneczku byczyły :mrgreen:

Aluś, dobrze, że już lepiej

Słoneczne koty :1luvu:

Alus nic już nie gotujesz? Trzeba się dobrze odżywiać, żeby wyzdrowieć...
Brakuje inspiracji nam.... :roll:

shira3 pisze:Alus nic już nie gotujesz? Trzeba się dobrze odżywiać, żeby wyzdrowieć...
Brakuje inspiracji nam....

Shirko ja od wczoraj mogę coś łykać dopiero :roll:

nie mam siły i weny ten rok zakończę pewnie leżąc w łóżku :roll:

ale obiecuje wstawić odjechany tort w styczniu :mrgreen:

i na pewno jakieś nowe danie ponieważ czy tak czy siak będę musiała zrobić :mrgreen:

Joasi obiecałam, że cały rok będę ją uczyła potraw wigilijnych tak na przyszłe święta :mrgreen:

ale patrząc na Twoją kaczkę to poradziłaś sobie wyśmienicie :1luvu:

Oj to zdrówka ci życzę, myślałam, że już duuuużo lepiej :ok:

To czekam na tort bo nie umiem... :oops:

A kaczka faktycznie się udała - pierwsze koty za płoty :mrgreen:

Teraz się już przynajmniej luzowaniem stresować nie będę TŻ robi to rewelacyjnie :ryk:

Gdy się rok Stary na Nowy zmienia niech się spełniają wszystkie życzenia.

Niech się spełnią świąteczne życzenia, te łatwe i te trudne do spełnienia. Niech się spełnią te duże i te małe, te mówione głośno lub wcale. Niech się spełnią te wszystkie krok po kroku w nadchodzącym Nowym Roku!

Zbyt duże zdjęcie zamieniłam na miniaturkę :lol:

Szczęśliwego Nowego Roku 2011 życzą estre, Prezes i Czesio

Bardzo dziękujemy z kociastymi za życzenia :1luvu:

i życzymy wzajemnie samych pomyślności :1luvu:

Juz wyzdrowiałam. Po antybiotykach zafundowanych przez moją lekarkę spałam po 20 godzin na dobę odpuściło mi dopiero w sobotę, to musiałam odpocząć z deczko po męczącym sennym maratonie :wink:

Kociaste dzielnie mi towarzyszyły, Naryś tulił się do mnie zachłannie Mysz jak to Mysz na swoich zasadach :twisted:

Dzisiaj zdjęć kociastych nie będzie.
Za to zrobię Wam lipiec w styczniu.
Wysiadłam dzisiaj po drodze z pracy marząc aby jeszcze mieli je w sprzedaży.
I były, czekały na mnie, w tej samej miłej cenie (15zł/kg), lśniące
jędrne, pachnące, soczyste, mięsiste, jak te nasze lipcowe z tym że argentyńskie

tak czereśnie o smaku zniewalającym latem coś nieziemskiego w styczniu :1luvu:

O rany!!!

Mysia i Neron() kotowanie z Alą*wątek kocio-kulinarny 5

Kto przegląda forum