Nie ma już Trójkota, został sam Sasza sierota :(

[Hańka]

A Pupusz, jak Ty - woli mniejszy metraż i święty spokój

[Birfanka]

Pupusz jest przeszczesliwy, bo wreszcie moze siedziec na kanapie w jednym pokoju z nami, biedak, musialo mu tego brakowac (po przeprowadzce z mieszkania do domu w 2003). Maya tez (choc w mlodosci to taka przylepa nie byla ).

Dzis rano Pupusz brykal i skakal po kanapie jak oszalala wiewiorka, w dodatku z glosnymi okrzykami, usmialismy sie bo byl komiczny

[zabers]

Wersja "oszalała wiewiórka" nie jest jeszcze taka groźna. Jak przejdzie na poziom "oszalały królik" - znaczy, że planuje zrobić coś wiekopomnego

[anulka111]

To musialo fajnie wygladac ,jak latal wiewiorczymi skokami

[Birfanka]

Zabers-jasnowidz

Skad wiesz, ze jest tez "wersja krolik" ?

Jak wyparza z nadswietlna z czesci sypialnej do czesci dziennej

I z rozpedu zderza sie z biblioteczka w glebi (7 metrow dalej)

[anulka111]

Mam nadzieję ze nie odnosi ran ani on ani biblioteczka.

[Birfanka]

Az tak mocno nie uderza (nie z biegu, tylko z poslizgu i obrotu, bo hamuje juz ponad metr wczesniej), a ja mam schize na punkcie oszklonych szafek i kotow, wiec wszystkie biblioteczki sa albo nieoszklone, albo z drzwiczkami z drewnem na dole i szyba na gorze

[zabers]

Zabers-jasnowidz

Skad wiesz, ze jest tez "wersja krolik" ?

...

trening, trening i jeszcze raz trening

[casica]

Pelnia szczescia, czyli dobrowolny wiezien

W pierwszej chwili

Ale Pupusz jest już starym kotkiem i chorym. Pamiętasz jak się bałam czy Dracul zaakceptuje villa Draculia? Sam pomysł wydawał mi się nieludzki, a okazało się, że uwielbiał tam mieszkać. Wypuszczany przebiegł się po pokojach, obsikał co swoje i szczęśliwy wracał do villi, sam. Starym kotom może to własnie jest potrzebne - taki domowy azyl, do którego nie mają wstepu pozostali mieszkańcy, zwłaszcza ci młodzi, ci absorbujący.

[Birfanka]

On nawet w dzien tam chetnie przebywa
Oczywiscie przy otwartych drzwiczkach, wchodzi sobie i wychodzi, kiedy chce. Na noc go zamykam, bo boje sie, zeby sobie czegos nie stracil na glowe (sterty jeszcze sa, choc stopniowo zanikaja) albo nie wdrapal sie wysoko i nie spadl. Wieczorem przed pojsciem spac mowie: "Pupusz dodo" i sam wchodzi do klatki i nie protestuje wokalnie, gdy zamykam drzwiczki (a protestowac to on potrafi dobitnie ). W nocy tez nie wrzeszczy (a w sypialni mi wrzeszczal przez pare tygodni ).
Wczesniej upieral sie przy spaniu w transporterze, no jaka desperacja
Szybciorem mu nabylam PuszDacze i wyglada na zadowolonego.
Rankiem i az do popoludnia przebywa przewaznie w sypialni z Szatonami, ale od kiedy ma mozliwosc odizolowania, znosi ich lepiej. A Szatony szczesliwe (tylko jak wujcio w salonie, to jest placz).
Maya tez wywrzeszczala sobie prawo do popoludni i wieczorow w salonie, i jest wyraznie szczesliwa. Rzeczywiscie wyglada na to, ze chcialy miec wiecej spokoju.
W starym domu mialy mozliwosc odizolowania w zamknietej sypialni i tez bardzo to lubily, same domagaly sie wpuszczenia tam.

Ville Draculie oczywiscie pamietam, przyznam, ze byla mi inspiracja
I prosze, Puszek tez polubil

[casica]

Zaskakujące, ta samoizolacja, ale widać potrzebne

[Birfanka]

Staruszkowie jednak potrzebuja swietego spokoju

Do mlodej Fifinki on mial o wiele cierpliwsze i entuzjastyczniejsze podejscie, wcale go nie meczyla, ale byl 8 lat mlodszy niz teraz.
Szatony lubi, absolutnie nie ma wrogiego stosunku do nich, one go wrecz uwielbiaja, ale widac, ze chwilami go jednak mecza, opedza sie, ucieka. No i jeszcze 2 na jednego, to tez swoje robi.

[Birfanka]

Slodki mysliwy

[anulka111]

Ale sliczne ujecia......i ten zalotnie wygiety ogon.

[Wojtek]

Jaguara upolował!
Dzielny Sasza.