Haneczka i Bilon, czyli jak kot z kotem - nowe foto s. 47

[solarie]

Hej.

Super, choróbsko wiedziało, że trzeba odpuścić, bo inaczej by miało do czynienia z dwoma kocimi diablikami. Powodzenia w pakowaniu, to osobiście jedna z najbardziej znienawidzonych przeze mnie czynności.

[Lilka Mrau]

Hania jest gdzieniegdzie przeszywana białym futerkiem (pojedynczymi włoskami) tak, że cała czarniutka też nie jest

Witamy się z rana.
Kobiety już nie śpią ( ja i Hania ) za to panowie ( Kuba i Bilon ) śpią snem sprawiedliwego.
Ja czuję się dużo lepiej, gardło mnie nie boli
Dzisiaj operacja "spakuj się powoli i posprzątaj chociaż swój pokój LENIU"
Koty wreszcie się dowiedzą, że będzie wycieczka samochodowa...

Dziendoberek , zdrówka życzymi i miłek podróży

[KubaTST]

Ja dziwna jestem chyba pod tym względem, bo bardzo lubię się pakować Już od tygodnia mnie świerzbi, żeby to uczynić, ale Kuba pomyślałby, że oszalałam. Normalnie nie cieszyłabym się tak bardzo z wyazdu, ale Kuba ma urlop na tydzień, także jeszcze sobie pobędziemy razem... gdzieś do października A potem dopadnie mnie moja szara rzeczywistość
Bilon wczoraj bardzo skutecznie robił za termofor i oto lepsze samopoczucie mnie dziś dopadło
Wyjazd jutro w godzinach późno popołudniowych, bo Duży jak z I zmiany wróci to musi naładować bateryjki

[solarie]

Ja w pakowaniu nie lubię tego, że nigdy nie umiem zdecydować co tak naprawdę będzie mi potrzebne, więc biorę... wszystko jak leci. Potem nie ma kto tych ciężarów nosić, a ja z tyloma pakunkami wyglądam co najmniej jak jakiś uciekinier z Czeczenii.
Taak, ja też nie wyczekuję października, w moim przypadku studia się zaczną, dojazdy i przestanie być tak sielankowo i wesoło, zwłaszcza jak surowa zima przyjdzie. No ale jeszcze trzy tygodnie radości.

[Wyga]

Jak pakuje się sama i daję sobie na to czas, to zawsze jest idealnie. Jak mi ktoś pomaga - poganianie, wkurzanie mnie i efekt taki, że biorę wszystko to czego nie chciałam...


Dobrze, że się lepiej czujesz!

[KubaTST]

Ja właśnie w ten sposób się spakowałam tylko teraz okazuje się, że połowy rzeczy to nawet nie dotknęłam, a co mówić o zakładaniu na siebie
U mnie Kuba dźwiga ciężary, ale nie był zachwycony, jak zobaczył jaką wielką torbę sobie naszykowałam, teraz będzie ją musiał znowu targać

solarie jaki kierunek zaczynasz?? w Krakowie czy gdzieś indziej?? Pierwszy rok jest fajny, później to już się nudno robi, a ja jak sobie pomyślę o moim 5 roku to aż mi się coś robi.. I jeszcze pracę magisterską muszę stworzyć...

EDIT: już wiem gdzie i co zaczynasz.. doczytałam u Ciebie na wątku. Chyba moja znajoma to samo studiuje na UEKu
A w temacie matematyki właśnie dostałam zadanie zrobienia ściągi Kubie na egzamin właśnie z matematyki... Czarna magia...

[solarie]

W Krakowie, zaocznie finanse i rachunkowość na UEK-u. Ja tam o pracy magisterskiej nie myślę, na razie chcę w ogóle dotrwać do pierwszej sesji, bo nie wiem czego się po tych studiach spodziewać.

[KubaTST]

Popytam w weekend znajomą, bo coś mi świta, że to ten sam kierunek, tryb i uczelnia co Twoja i Ci podpowiem czego się możesz spodziewać BTW z babeczką, która się chyba też rekrutacją na UEKu zajmuje byłam w zeszłym roku na wakacjach

Spakowałam nas wreszcie... Wygląda na to, że będziemy jechać, jak Cyganie. I już widzę, jak zawieszenie w aucie będzie wyglądało - "gleba totalna", a już stoi niżej niż seryjne...

Koty śpią, jeszcze nie ma paniki na widok spakowanych klamotów, zobaczymy jak już złapią ostrość w oczach po całym popołudniu spania

[solarie]

Popytam w weekend znajomą, bo coś mi świta, że to ten sam kierunek, tryb i uczelnia co Twoja i Ci podpowiem czego się możesz spodziewać BTW z babeczką, która się chyba też rekrutacją na UEKu zajmuje byłam w zeszłym roku na wakacjach

Fajnie, zawsze to jakieś nowe informacje. Dzięki. Jak byłam składać dokumenty tam u nich w wydziale, to właśnie zadziwiająco uprzejme i pomocne mi się te panie wydały, ciekawa jestem czy to się zmieni jak się zacznie rok akademicki.

Wywieźliście się z tym bagażem zagranicę, to teraz dotelepiecie się jakoś do ojczyzny, nie ma innej opcji. A koty teraz ładują baterie, żeby jutro głośniej wrzeszczeć.

[Wyga]

Długa droga was czeka?
Kiedy się Was w Ojczyźnie spodziewać?

[KubaTST]

łoj nie wróż mi kocich śpiewów...

U mnie dziś miała miejsce zabawna sytuacja z udziałem kotów.
Zaczęło się od bilonowego biadolenia, żeby wejść do łazienki. No to chciał nie chciał otworzyłam łazienkę. Koty sobie weszły, łaziły, każdy z domowników czymś tam się zajął. Nagle kocia panika!! Wypadają łobuzy z łazienki. Wtórował panice szum spuszczanej wody w WC... Idę, patrzę, nikogo nie ma w łazience... Doszło do mnie wreszcie, że któreś stanęło na spłuczce i spuściło wodę Ależ mieliśmy z nich ubaw.
Bilon już nie chce wchodzić do łazienki.

Czeka nas bite 6 godzin jazdy, jakieś 620km....

[solarie]

Doszło do mnie wreszcie, że któreś stanęło na spłuczce i spuściło wodę

To ci higieniczne koty!
Może zamiast korzystania z kuwety trzeba ich zacząć uczyć korzystać z WC, inicjatywę już wykazały.

[KubaTST]

Moja mama to samo powiedziała. Tylko w Krakowie dysponuję taką spłuczką w ścianie i przycisk jest na ścianie, więc nie będzie łatwo Ale jak się nauczyły przybijać piątkę to może i spuszczać wodę w takim wynalazku też się nauczą....

[solarie]

Dla kotów niemożliwe nie istnieje.

[KubaTST]

Acha, ale chęci z kociej strony często brak zupełnie.... Jeszcze nie udało mi się któregoś nakłonić do tego co ja chcę w danej chwili żeby uczynił. Zaprze się jak żaba w błocie i mogiła...