bidy moje kochane, H2 i E2 ;-)

Rzeczywiście widać tam ślad pręg

Hans wyrósł na pięknego kocura... Czas na niego

Ale wiem, że to emocjonalnie niełatwe

Nawet nie o decyzję chodzi, bo kastracja jest oczywistą koniecznością i jedyną opcją.
Ale trzeba wziąć się w garść i załatwić sprawę

Kotu wcale pomponików nie brakuje

Ależ my bardzo chętnie, choćby jutro. Ale... najpierw Hans musi skończyć serię szczepień. A on się ciągle gilem zasłania. Potem chwila na złapanie odporności i ... znowu szukanie momentu, gdy Hans przestanie kichać. Ciekawe ile czasu będziemy się z nim "bujać" :roll:

Rano HSB marudził, że się nie wyspał, ponieważ... miał w nocy trójkę ciumkaczy. U Elzy to norma, Erwin tez uwielbia lizać po twarzy, na trzeciego podpiął się Hans :lol:

Za to ja miałam spokój

Helga już nie marudzi przy zakraplaniu. Gdy się ją weźmie na ręce, już mlaska z nadzieją na smakołyk, który dostaje po kropelkach. Pozostałe koty też wiedzą na co się zanosi i sępią z nadzieją na choćby kilka chrupek. Hans bez mrugnięcia okiem połyka pastę enisyl, bo już czuje chrupki. Ech, jak dobrze, że z nich takie łakomczuchy :lol:

Chcę pokazać w jak ładne okolicy mieszkam. Kto by pomyślał, że Łódź potrafi być tak piękna

I mała zagadka. Kto/co to jest?

Na pewno nie kot :lol:

jejku, masz taki widok z okna? mieszkach w Łagiewnikach? Ja tam uważam, że Łódź potrafi być piękna, a to, że w niektórych miejscach wygląda jak wygląda to juz tylko widza ludzi i ich niedbałości, bałaganiarstwa itp

Nie, to park Julianowski, do którego mam rzut beretem. Zdjęcia robiła właścicielka tego ktosia z ostatniego zdjęcia.

Oficjalnie chyba mogę się cieszyć, że Helga nie ma grzyba :dance:

Zmiana się zmniejsza.

sunshine pisze:I mała zagadka. Kto/co to jest?

to zdjęcie z naszej lecznicy? czy to persinka jakaś? kiedy robiona fota? bo jakiś czas temu była taka persinka Lilo niebieska tak wystrzyżona właśnie, ale może teraz jest jeszcze inna?

cieszę się, że Helga jednak nie jest pieczarką

Magdo, to rzeczywiście pers, strzyżony w naszej lecznicy. Ale to jakoś latem. Ma teraz nowego kolegę, Tofika. Mieszka w bloku niedaleko od nas, u Ewci.
Oj, a jak ja się cieszę :!:

Chociaż ostatnio nie mamy problemów z podawaniem leków. Hans nawet nie zauważa, że łyknął pastę, bo już pcha nocha do chrupek royala, które dostają jako smakołyk i nagrodę za grzeczne "lekowanie" :ryk:

A Helga, jak tylko weźmiemy ją na ręce, już mlaszcze. Pozostałe sępy też czekają na nagrodę. Ale nie wiem za co. Za asyste pielęgniarską?

O kurde a ja myslałam, że to pudelek :oops:

A ja, że sznaucer miniaturowy :oops:

Dobre wieści, że grzyba brak! To zupełnie nieproszony gość

Sunshine, Ty to za bardzo rozpieściłaś koty, może one chorują, bo LUBIĄ DOSTAWAĆ LEKI?! :wink:

Też mi to przyszło do głowy. Szczególnie jak przed chwilą była gonitwa do tabletek, bo przecież za chwile będą chrupki :roll:

Co do ktosia, to Kudłaty był już brany za yorka :wink:

Ogromnie mi się podoba na tym zdjęciu, a Ewcia się cieszy jak jej persiątko staje sie sławne

Na pewno wyróżnia się spośród innych persiątek

mówiłam, ze grzyb nie taki straszny, jakby strasznie to nie brzmiało :lol:

Dokładnie. Ogromnie dziękuję za całe wsparcie i cierpliwość, które mi okazałyście dziewczyny. Bardzo tego potrzebowałam. Teraz to mam siłę góry przenosić. Jak tylko się wyśpię :wink:

Ale się nie wyspałam

Program systemowy, w którym muszę pracować chodzi jakby we mgle, mnie głowa boli. Rano nawet nie miałam czasu pomiziać kiciów, przytulić się do HSB

Kce do domu :!:

W nocy miałam przy swoim boku sznurek kotów- tzn kicie spały jak "pod sznurek", w rządku, jeden za drugim. Cudnie to wyglądało. A jakie ciepełko wytwarzało. Jak ja lubię spać ze swoim tałatajstwem :1luvu:

bidy moje kochane, H2 i E2 ;-)

Kto przegląda forum