Kropcia i Dolores - część szósta . Cztery lata z Kropcią .

Witajcie popołudniową porą :wink:

Kropusiowe problemy jak na razie nie chcą zbyt łatwo ustąpić :roll:

, co prawda z lewego uszka ustąpiło zaczerwienienie ale w dalszym ciągu zarówno u jego podstawy jak i z obu stron nad oczami widać delikatne rozdrapania

, w dodatku panna robi co może by unikać tak stresującego ją smarowania maścią jak i podawania pastylek i są dni kiedy jej sie to udaje :roll:

.
Dziś jest dla nasz szczególny dzień , szkoda że nie tak wesoły jak mógłby być ale mimo to wzruszający , dokładnie trzy lata temu pewna malutka nakrapiana panienka po długiej i wyczerpującej podróży dotarła do Krakowa

Tak przyjechała do Wrocławia :wink:

.............

....by po przesiadce wyruszyć w dalszą drogę

........

Jedno z pierwszych zdjęć w nowym , naszym domu

.........

Dziś tylko to jest dla nas ważne - trzy lata z Kropusią :1luvu:

Pamiętam, Buborku, że chciałeś wcześniej adoptować czarną, śliczną koteczkę, coś nie wyszło...... bo z tą małą Szylkrecią byliście sobie widać przeznaczeni :1luvu:

Wielu lat w szczęściu i zdrowiu :ok:

Po czasie okazało się że owa czarna śliczna koteczka także ma alergię pokarmową i podobnie jak Kropcia nie raz było jej dane spotykać się z Wetami , tak czy siak widać pisana mi była chorowita pannica . Alusia od trzech lat mieszka u Zuzi 96